4 kwi 2025

w antologiach i na płycie

        Jest już w całości płyta Fundacji Ypsilon Art pt. Skórka pomarańczy a na niej dwa moje wiersze w muzycznych aranżacjach.  Co prawda piosenki są dostępne na YouTube (linki w poprzednim poście), ale zawsze warto mieć płytę osobno na półce. Cieszę się z tego, że mogę dołączyć ją do swojej płytoteki. Wiersze w muzycznej oprawie brzmią inaczej i odkrywa się w nich może nie całkiem inne, ale nieco inne niuanse znaczeniowe. 


       Centrum Kultury Powiatu Słupskiego wydało już dwudziestą antologię poezji twórców wsi. Obecnie jestem już w pełni wiejską mieszkanką, zresztą kontakt z naturą, z wiejskim pejzażem zawsze był i jest obecny w mojej twórczości. Toteż i w najnowszej słupskiej antologii Na rozstajach, gościnnie otwartej dla wszystkich piszących z całej Polski oraz z zagranicy, znalazły się moje utwory: styczniowy poranek; wiejskie kundle; tropy snu; wioskowi święci. 




tropy snu 

tropy snu gasną o świcie
wstaję z mapą białych plam nieodkrytych lądów
jawa rządzi się innymi prawami
liderzy mównic maskują wciąż te same tajemnice
sezonowych sojuszy i kompromisów z sumieniem
nie zdarzy się nic poza banałem życia
wydaje się że trzymamy w garści końce wszystkich sznurków
po rozwarciu dłoni zostają supełki rozczarowań
na moim podwórku życie toczy się tak samo od tysiącleci
pomiędzy źdźbłami trawy pod korą drzew
w kopcach kretów pod stertą kamieni
wśród gnijących konarów zwalonych przez wicher
poranna cisza z kosem żerującym w liściach
on znajdzie swoje rajskie spiżarnie pełne dżdżownic
wpadłam tu tylko na chwilę zaraz wyruszam
szukać swojej wyspy szczęśliwej
gdzieś daleko

             
          W otrzymanej paczce dostałam także antologię poprzednią Wiatr w strunach, ponieważ tak się złożyło, że jej nie miałam dotąd. Znalazły się w niej moje utwory: kapliczki Lasów Janowskich; grudniowe wschody słońca; u schyłku dnia; wszyscy oni; Wielcy i mali


Wielcy i mali

            "Ludzie więc chlubią się, ze wielkich znali,
                                            K`temu jedynie,
                Iż nie poznają się na wielkim mali
                                            Pierwej, aż zginie."
                        (C. K. Norwid: "Wielkość")


Któż wielkim dziś, gdy najwięksi
sponiewierani
na tabloidach
głosów szczekaniem głośniejszym
niż prawdy cichość.

Cud pokory zaiste zbyt niewiarygodny,
aby dać wiarę - 
wielcy są niewidzialni
dla poszukiwaczy sensacji,
a jeśli zbyt mali
na pierwsze strony donosów,
w wirtualnej chmurze niewiedzy,
otoczą ich błotem domysłów i podejrzeń.

Na wszelki wypadek
lepiej o nikim nie mówić dobrze,
w tysięcznych zastrzeżeniach
ukryć swoją trywialną zazdrość.

Gdy z licznego tłumu,
z których i jednej kostki nie zostanie,
Wielkość przetrwa w samotności,
a Wielcy wielkimi pozostaną - 
z daleka widoczni olbrzymami,
jakby nigdy nie umierali.

        Jak można zobaczyć na zdjęciach, antologie słupskie są wydane pięknie, w twardych okładkach, z przepięknymi grafikami. Obie liczą po 400 stron, prezentując kilkudziesięciu autorów z powiatu słupskiego oraz innych stron Polski i spoza kraju. Redaktorem całości sprawującym pieczę nad tekstami, biogramami, terminami i organizacją jest Zbigniew Babiarz-Zych, uhonorowany odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej" założyciel przy słupskim starostwie grupy Wtorkowe Spotkania Literackie. Autorką wstępu w obu antologiach jest Czesława Długoszek z Objazdy w powiecie słupskim, autorka dwóch reportażowych książek: Jeśli będziemy jak kamienie (2018) i Mury żyją dłużej (2023). 
         Słupskie antologie mają długą tradycję, jak wspomniałam, Na rozstajach jest już jubileuszową dwudziestą.  Są w niej, jak i w poprzednich, biogramy opublikowanych autorów oraz ich zdjęcia. Pokaźne rozmiary antologii  - jednej i drugiej - to, mówić potocznie, kawał polskiej poezji, często mało znanej, a będącej świadectwem przemian i refleksji o tradycji i współczesności. 

21 mar 2025

Poetycka płyta

Z okazji Światowego Dnia Poezji Fundacja Ypsilon Art wydała płytę z poetyckimi piosenkami. Na płycie znalazły się 23 utwory w różnych muzycznych aranżacjach. Wśród nich dwa moje teksty: biegnąc za tramwajem i podróżnicy






Don Kichot biegnie

zgubił Rosynanta

stawia długie kroki

podnosi wysoko chude kolana

wiatr rozwiewa mu siwą brodę

żaden hełm nie chroni jego głowy

przed deszczem i pogardą

Don Kichot mruży oczy od świateł

niezdarnie szuka drogi w tłumie

z daleka próbuje dostrzec numer tramwaju

który zawiezie go do Dulcynei

ona nie czeka

zajęta wrzucaniem zdjęć na Instagram

poprawia makijaż

nauczyła się już czytać i wie

że może zostać boginią Internetu

wystarczą odpowiednie znajomości w świecie biznesu

i retuszowany wizerunek

chudy marzyciel niech gubi marzenia

biegnąc za tramwajem



wyruszają z różnych stacji i portów

wszędzie u siebie nigdy na długo

mijają się w tych samych miastach

w obszarach zachłanności zamknięci

jak ślimak w skorupce swojego świata

 

jedni dokumentują każdy krok i gest

wklejając zdjęcia na Instagramie

nikt ze znajomych przecież nie może

ani na chwilę zapomnieć że świat

jest do zwiedzania a życie to podróż

 

stołują się w przydrożnych barach za grosze

lub restauracjach na tarasach niebotycznych hoteli

czekają na fart może następnym razem

zabiorą się jeszcze dalej gdzie kolorowy szaman

wywróży im z kłębów dymu dokąd zmierzają

 

inni jak zgubiony grosz który wypadł

z dziurawej kieszeni między kostki chodnika

śpią pod gołym niebem milczą niewidzialni

stołują się w przydrożnych barach za grosze

lub na śmietnikach za darmo

dzieląc miskę z psem kotem i wróblami

 

nigdy nie zapominają że życie to podróż

ale czekają na fart może następnym razem

uda się znaleźć miejsce i czas na rozmowę

i początek długiej przyjaźni