Pierwszego dnia festiwalu Miasto Poezji - 23 maja - spotkaliśmy się z okazji 135. rocznicy śmierci Cypriana Norwida. My to znaczy biłgorajscy poeci: Ewa Bordzań, Halina Ewa Olszewska, Elżbieta Sokołowska, Jacek Żybura i pisząca te słowa - Iwona Startek. Niewielki metraż Mieszkania Poezji zapełnił się ponad zwykłą miarę wszelakim dobrem: wierszami, dyskusją, biłgorajskim pierogiem gryczanym, pasztetem, lodami, nalewkami i duchem wieszczym. Wychodząc od Norwidowskiej koncepcji milczenia jako części mowy zastanawialiśmy się bowiem, co przemilcza współczesna poezja. W zasadzie niewiele, aczkolwiek odpowiedzialność nie jest tematem silnie obecnym. Czy to jednak może wróżyć - zgodnie z teorią autora "Fortepianu Szopena" - że poezja przyszłości będzie głosić pochwałę odpowiedzialności? Powiedzmy za 50 lat? Zachodzi poważna obawa, że za 50 lat zapanuje raczej totalny chaos. Ja jednak wierzę, że prawdziwa poezja się obroni.
Może więc dajmy spokój wieszczeniom. Jacek Żybura zadawał nam zagadki: jaki błąd fleksyjny znajduje się w wierszu Norwida "Moja piosnka II", dlaczego poemat "Polka"przypomina disco polo... Nie, no przepraszam, nie zgadzam się. W pierwszym przypadku chodzi raczej o konstrukcję eliptyczną niż błąd fleksyjny, a w drugim pieśń Harfiarza jest i tak bardziej strawna niż discopolowe prymitywne piosenki ;-) Norwid może być wkurzający, z Norwidem można się nie zgadzać, ale nie jest prymitywny!
Ewa Bordzań czytała na chybił trafił i okazało się, że Norwid pasuje na każdy temat. Był czy nie był Bezdomny Poeta wielkim acz niedocenionym? Trochę na własne życzenie, niestety. Czy pychą jest mieć świadomość, że się przerasta tłum dookoła, nie znajdując zrozumienia u współczesnych? Czy to tylko skrajna bezkompromisowość i odwaga raczej trzymania się własnego rozumienia poezji i sztuki? Mieliśmy nawet "telekonferencję" z artystką z Olsztyna - Hanną Fogel - autorką tomiku "Wysoko niebo, głęboko ziemia". Klęczałam na środku pokoju z ręką w górze łapiąc zasięg telefonem. Telefonia zdała egzamin - połączenia nam nie zerwało ;-)
Wszystkich tematów poruszanych na spotkaniu nie ujawnię, część zostanie polem domysłów ;-) Nie zdradza się tajemnic poetyckich inspiracji. Natomiast niech żałują ci, którzy na spotkanie nie dotarli, choć byli zaproszeni (nazwiska litościwie pominę). W każdym razie stanęło na ważnym postanowieniu: powołujemy do życia biłgorajską bohemę! :-) Następne spotkanie już wkrótce.
PS Coś czytałam na zakończenie spotkania, ale zapomniałam co ;-) Trudno, niech będzie zastępczo, oczywiście też Norwid:
Ale cóż? - ptaki, co im się przywidzi,
To wyśpiewują, przysiadłszy na tarczy
Albo na hełmie moim - a duch widzi,
Że kłamią - prawda jedynie wystarczy
Nam, co za prawdą gonim, Don Kichotom,
Przeciwko smokom, jadom, kulom, grotom!...
4 komentarze:
współczesna poezja idzie szerokim nurtem i trudno wydać jednoznaczną opinię, może za kilka lat.Fakt jeden bezsporny: sporo w niej erotyki, często bez woalu:)) Z Norwidem inaczej, teraz inaczej, a jak było wtedy? żałuję, oczywiście żałuję, ale co robić? Może uda się kiedyś. Co do inspiracji? Poezja jest pustelnicą...w tworzeniu i odbiorze:))
Ale takie wydarzenia jak Miasto Poezji sprawiają, że poezja staje się sprawą publiczną ;-) Przynajmniej przez krótki czas. Potem wraca do swoich zaciszy :-)
Iwona
Z biłgorajskimi poetami, dzięki Iwonie Startek, wciąż mi po drodze. Od Biłgorajskiej Plejady... po Biłgorajską Bohemę. Gratuluję . Najserdeczniej życzę sukcesów. hf
Dziękuję w imieniu nas wszystkich, ale Ty już do nas należysz :-)
Iwona
Prześlij komentarz