24 maja biblioteka ZSBiO stała się tymczasową stolicą poezji w Biłgoraju, gdzie zgromadzili się twórcy, czytelnicy i wielbiciele poetyckiego słowa. Kilkugodzinne spotkanie wymagało nie lada kondycji, ale udało się dotrwać prawie do samego końca ;-) Czytaliśmy wiersze, słuchaliśmy jak czytają inni, próbowaliśmy pisać sami, przenieśliśmy się do początku XX wieku, kiedy rodziły się futurystyczne manifesty słów na wolności i zawędrowaliśmy na Daleki Wschód do Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie w XVII wieku powstawała poezja haiku. Nasi goście opowiadali o twórczości, o poezji, o wydawaniu książek, o roli wyobraźni, kiedy brakuje słów i o słowach, które zastępują świat. Pierwsze Mieszkanie Poezji w Biłgoraju miało rozmach, oprawę i atmosferę nieformalnego chaosu ;-) Zaproszeni goście docierali do nas w odstępach czasu pozwalających na spektakularne wejścia. Ewa Bordzań, Halina Ewa Olszewska, Elżbieta Sokołowska, Jacek Żybura i Piotr Kupczak "potulnie" dostosowali się do pomysłów organizatorek i odpowiadali na pytania, czytali swoje wiersze, "nakręcali" atmosferę twórczej improwizacji. Nawet do zdjęcia "na ściance" niektórzy dali się ustawić. Dawno już w Biłgoraju nie było takiej akcji, w której poeci mieliby czas i miejsce zaprezentować się w tak wielostronny sposób. Może uda się kiedyś to jeszcze powtórzyć ;-)
Plakat Mieszkania Poezji 2018 - program spotkania
Mieszkanie Poezji 2018
Hasło tegorocznego festiwalu Miasta Poezji
Stoisko wydawnictwa Suite 77
Trzy Charyty prowadzące spotkanie
Twórczy namysł przy czerwonym stoliku
Jacek Żybura podpisuje tomik
Biłgoraj ze starych fotografii: ryciny i wiersze
Nawet słuchają ;-)
Publiczność
"Na ściance" poeta i jego wydawca
Co nowego w poezji
5 komentarzy:
Ufam, że poetycki maraton uda się powtórzyć. Jak nie w Biłgoraju, to gdzie? Tam nie rzuca się słowem , jak kapeluszem, ale szanuje i pielęgnuje. Póki są słuchacze, zwłaszcza młodzi /popatrzmy kolejny raz na zdjęcie wyżej/ , to właśnie biłgorajskiej grupy pióra i słowa ta powinność dotyczy. Gratuluję. Powodzenia. hf
wow, mam nadzieję, ze słuchacze nie z przymusu, bo wygadają jak wojsko:)) I kilka godzin, no to każdy powinien znaleźć 5 minut na wiersz:)) Gratulują, bardzo gratuluje pomysłu i realizacji.
Haniu, nie wiem, powtórzyć by się dało, zastanawiam się tylko, kto inny organizacyjnie to udźwignie ;-)
Czesiu, słuchacze się zmieniali, bo każdy mógł przyjść o dowolnej porze i zostać, ile chce. Niektórzy wpadali kilka razy w odstępach czasu. Zdjęć mam ponad 60, ale chyba sobie darujemy? ;-)
Iwona
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Oh, jak to dawno było, a teraz pandemia zamknęła nas i nie można zrobić poetyckiego spotkania, szkoda
Iwona
Prześlij komentarz