nad rzeką gdzie błędne drogi
okrążeni niemiecką obławą
nasłuchiwali pękających nad lasem bomb
a tu żołnierz głodny
trzy dni maszerował o samej wodzie
paląc skręty z gazet
Wichura Wrona Wieża
gonili hurra hurra grzmiały haubice
szeptali nocą wśród szelestu sosen
szperacze i saperzy na przodzie
Poraj Gruszka i Wiewiór
z lasem zaprzyjaźnieni
do bagien przygnieceni kanonadą
w szarych twarzach źrenice
szeroko otwarte
szukają przejścia przez szczelinę kordonu
syczały bagna gasząc ogień artylerii
świadkiem były mgły poranne
i gasnące gwiazdy
niesione na plecach zgarbionych
po nienazwanych drogach
przez las przez stepy przez tajgę
przez syberyjskie mrozy
przez więzienne cele
powojennych losów
Ajaks Oczko Długi...
Poraj Korski Ryś...
Orzeł Iskra Bruzda...
Bezimienny... Bezimienny... NN...
na leśnym cmentarzu krzyże czarne
pod pomnikiem czerwony znicz