5 cze 2017

V Nałęczowskie Spotkanie z Poezją

      3 czerwca 2017 r. Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa po raz piąty zorganizowało Nałęczowskie Spotkanie z Poezją, cykliczne wydarzenie zrodzone z miłości do sztuki słowa, muzyki i malarstwa. Tym razem odbyło się ono w klasycystycznym dworku w Bronicach, przed wojną należącym do rodziny Wołk-Łaniewskich, a obecnie odzyskanym przez spadkobierców dawnych właścicieli. Murowany dwór powstał w 1799 roku według planu architektonicznego Christiana Piotra Aignera, którego dziełem są między innymi także Świątynia Sybilli i Pałac Marynki w Puławach. W niektórych wnętrzach zachowały się także sztukaterie Fryderyka Baumana. 
      W Nałęczowskich Spotkaniach z Poezją uczestniczą poeci z różnych regionów Lubelszczyzny. Tym razem zaproszenia otrzymali twórcy z Chełma, Biłgoraja, Lubaczowa, Lublina i Nałęczowa. Prezentacjom poetyckim towarzyszyła piękna muzyka kameralna Bacha, Beethovena, Bogusława Schaeffera w wykonaniu tria smyczkowego pod kierunkiem Iwony Siedlaczek, znanej lubelskiej skrzypaczki prowadzącej klasę skrzypiec w  Szkole Muzycznej I i II stopnia. Dodatkową atrakcją był krótki utwór Heleny Łopuskiej-Wylężałek, kompozytorki tworzącej na przełomie XIX i XX wieku, zaprezentowany na zabytkowym stuletnim fortepianie przez Magdalenę Mańkowską. Spotkaniu towarzyszyła również wystawa prac pianistki.
        Efektem V Nałęczowskiego Spotkania z Poezją będzie, podobnie jak w latach poprzednich, okolicznościowa publikacja zawierająca prezentowane wiersze oraz omówienie wydarzenia wraz ze zdjęciami. Będzie to pamiątka tej ulotnej chwili popołudniowej uczty duchowej, na którą - korzystając z przepięknej tego dnia pogody - przybyli gromadnie mieszkańcy Bronic i Nałęczowa. 

       Do prezentacji wybrałam trzy wiersze: aleja róż, pokaż mi Paryż i jak fioletowe surfinie, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez publiczność i po spotkaniu usłyszałam wiele pozytywnych komentarzy na ich temat.
        Aleję róż zamieściłam na blogu nie tak dawno, pisząc o konkursie w Płocku. Pokaż mi Paryż również był tu już zamieszczany w okresie wcześniejszym - pokaż mi Paryż. Wiersz jak fioletowe surfinie nagrodzony Złotym Radomirem miał blogowy debiut w styczniu 2010 r. Ponadto dwa ostatnie z nich znajdują się w tomiku Zakola leniwych rzek



pokaż mi Paryż

                        E pur sono il tuo cor...
                        Il tuo figlio... Il tuo amor...
                        La tua speranza!
       
 
                                   Geminiano Giacomelli, Merope


pokaż mi Paryż
na Pola Elizejskie mnie poprowadź tam
gdzie w ostatniej roli na scenie
umierał Molier
w kryształowej sali Wersalu 
zasłuchamy się w bolesną arię Merope
żyrandole sypią iskry współczucia
a ona nie wie dlaczego jej serce
nie wierzy oczom i rozumowi
pokaż  mi Paryż
złotym bulwarem nad Sekwaną w noc
pójdziemy za głosem dzwonu Notre Dame
Ludwik de Laveaux
oświetli nam drogę latarniami i przyśle dorożkę
pokaż mi Paryż
bezsenne miasto tysiąca kawiarni
i bezimiennych grobów geniuszy
umierających w nędzy







5 komentarzy:

czesia pisze...

po prostu, serdecznie gratuluję!
Gorzka puenta, ale piękno nie jest lukrem smarowane:))

czesia pisze...

surfinie przepiękne i mądre. Strzepnę z ud zwiędłe płatki, może to pomoże odzyskać rumieniec:))?

emberiza pisze...

Dziękuję! Szybka jesteś :-) Puenta gorzka, bo i życie bywa gorzkie, cóż zrobić. A surfinie wszystkim się podobają, zwłaszcza kobietom, to ulubiony wiersz moich koleżanek z pracy ;-)

Tania pisze...

Wspaniały wiersz, prawdziwy, bez cienia fałszu.
Pozdrawiam
Teresa

emberiza pisze...

Dziękuję :-) Napisałam go kilka lat temu z jednego pomysłu, a teraz doczekał się publicznej ekspozycji.

Pozdrawiam
Iwona