mamrotanie dni
zaklęte koło przyzwyczajeń
rutyna suchych lat
w pestkach oczu bez blasku
sny kończą się przed świtem
nawinięte na szpule
zetlałe szare zwoje
twarze ślizgają się po szybach
gorliwie choć krokiem niepewnym
nie nadążamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz