można zapomnieć o dziennych upiorach
wysysających krew z naszych dni
tylko z własnym strachem się mierzyć
w środku nocy na murach zamku
jeszcze czuwasz, książę, nasłuchujesz
jęku piekła czy wycia wilków z lasu
mroczne wizje łudzą cię podobieństwem
zdarzeń i równoległych światów
nie ufaj, książę, oczom i przyjaciołom
nie służą prawdzie lecz fałszowaniu
rzeczywistości według urojeń szaleńca
nie wierz autorom którzy w powieściach
twoje koszmary nazwali fikcją
odłóż szpadę, książę, nie będzie walki
nikt nie stanie z tobą w szranki
scenariusz twojego życia pisze się
bez twojej wiedzy reżysera nie ma
na ciemnej scenie stoisz sam bezbronny
dobranoc, książę, ta noc się nie skończy
5 komentarzy:
wow! jakaś byronowska wena!
Nim ktoś, kładką jutra, poprowadzi nas przez ciemność - pozostało czekanie? Chociaż słońce o świtaniu , często obiecuje złote góry. ,, A noc jeszcze się nie kończy,, .
Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego akurat byronowska...
Przeczekać ciemność - ciekawa i wieloznaczna metafora, mogę wykorzystać kiedyś?
Pozdrawiam Panie!
Iv
z powodu rekwizytów:))
Hmmm, a mnie się wydawało, że rekwizyty są szekspirowskie, przy czym w jednym miejscu umieściłam aluzję do powieści Parnickiego
Iwona
Prześlij komentarz