przecina niebo kluczem żurawi
na błotnych drogach koła odciskają koleiny
orna ziemia faluje skrzydłami wron
polami łąkami rozlane roztopy
budzą się rano otulone mgłą
między deszczami już śpiewa skowronek
wiatr chmury rozwiewa wyczesuje drzewa
pod leszczynowym złotym okapem
rodzi się natchniony poeta*
kresowych kołaczy i pachnących snów
wersami poematu ukołysze miasto
w świat poniesie żal
monotonny stuk kopyt wciąż słychać
w rytmie kół i rżenia koni
księżyc srebrny ogromnieje we łzach
* 15 marca mija 122 rocznica urodzin Józefa Czechowicza, najwybitniejszego poety Lublina (ur. w 1903 roku)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz