15 lip 2011

A-ha!

        No to ukazała się! Jeszcze pachnąca drukarską farbą... Nie, przesadzam. Zanim udało mi się wyrwać z tej mojej wsi pomiędzy pieleniem buraczków a podlewaniem pomidorów po ostatnich upałach, farba zdążyła wystygnąć, czekając w solidnie zapakowanej paczce na poczcie. Ale jest. Antologia dziewiętnastu polskich autorów haiku. Każdy z nich zamieszcza 16 swoich wybranych utworów. Ponad trzysta subiektywnie, autorsko dobranych myślników. Bo każde haiku to taki myślnik - chwila zatrzymania w ciągu dnia, moment postoju,  zapatrzenia, zasłuchania. Rzecz szczęśliwie doprowadzona do finału za sprawą spiritus movens całego przedsięwzięcia, od początku do samego końca czuwającego nad całością, którym był Krzysztof Kokot. 

        To sobie powspominam trochę.

       pod paprociami
       w dziurawych kapeluszach
       ślimaki

Nie byłam jeszcze w lesie w te wakacje. Niedługo zapomnę, którędy wiodą jego ścieżki. Ślimaki za to mam w ogródku. Nie jestem masochistką, żeby wciąż czytać swoje własne utwory, zajrzę więc do innych.
Ot, choćby takie na przekór upałom:

      topniejący śnieg -
      tu i tam
      przebiśniegi

                        (Andrzej Dembończyk)

I to mi się podoba:

      jesienne mimozy
      nicią babiego lata
      wiatr omotał

                      (Teresa Grzywacz)

O, tak, tylko patrzeć, jak wkrótce pojawi się babie lato i znowu jesienna aura wprowadzi poetów w nostalgiczne natchnienie. Z punktu widzenia poezji, jesień jest bardziej twórcza niż lato. Wieczory są dłuższe i czasu więcej na zadumę.

      szukając kogoś
      do rozmowy -
      jesienny księżyc

                    (Marek Kozubek)

Ale tymczasem mamy lipiec! Cieszmy się nim, póki jeszcze jest, nie uprzedzając czasu:

      lipcowy przysmak
      pierogi z jagodami
      pachną lasem

                 (Halina Ewa Olszewska)

O, lala! Co za smak!


Haiku. Wybór, Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2011

2 komentarze:

Tania pisze...

Witaj Iwonko!
Ciekawie wspominasz. Ja jestem w
trakcie rozsyłania tej fajnej książeczki znajomym i rodzinie, a część podaruję okolicznym bibliotekom, szczególnie chciałabym
je podarować po wakacjach bibliotekom gimnazjalnym i licealnym by młodzież mogła poczytać dobre haiku - mam nadzieję.

Pozdrawiam

emberiza pisze...

Witaj, Taniu, również przewiduję rozesłać tomik znajomym i przjyajciołom, ale teraz jestem poza domem. Do bibliotek powiadasz? nad tym się zastanowię:-)

Iwona