28 paź 2018

Haiku jesienne

Wszystkich Świętych
na marmurowych grobach
coraz jaśniej


twórczość jesienna
złote liście w powietrzu
piszą haiku

23 paź 2018

Aforyzmy 12

Święto Pracy świętuj pracą. Uczciwą. 

Brak skrzydeł nie znaczy, że nie można odlecieć ku marzeniom.

Prawo jest dla tych, którym obce jest dobre wychowanie.

Kompromis to sztuka unikania wojny.

Im prostsza droga, tym wcześniejsza nuda.

Istotą życia jest czekanie: na narodziny, na pierwsze kroki, na samodzielność, na dorosłość, na dojrzałość, na emeryturę, na starość, na  śmierć.

Pod niebem lecą ptaki, na ziemi rosną kwiaty - banał, a wciąż zachwyca od nowa.

Niektórzy próbują rozgrzać swoje zimne serca największymi zniczami na grobach zmarłych.

Nie zadręczaj pracowitością innych: pozwól odpocząć tym, którzy na ciebie patrzą.

Trzy cnoty polityka: wiara w swoją charyzmę, nadzieja, że wygra, miłość do stołka; trzy cnoty wyborcy: wiara, że jego głos ma znaczenie, nadzieja, że wybory zmienią świat, nienawiść do głosujących inaczej.


16 paź 2018

O tym, że poezja wyprzedza odkrycia naukowe

      Naiwni wciąż pytają, do czego potrzebna jest poezja. I czy w ogóle potrzebna. Tymczasem wiele razy w historii literatury to pisarze i poeci objawiali czytelnikom to, co za czas jakiś, za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat potwierdzali naukowcy drogą żmudnych i dociekliwych badań. Poeta widzi więcej? Czasami. Poeta widzi dalej? A i owszem. Poeta wie to, co nauka dopiero odkryje. Bywa. Różnica jest taka, że badacze, uczeni i stali bywalcy laboratoriów dostają na swoje badania pieniądze, a poeta ogłasza światu odkrycia nie licząc na nagrodę ani dofinansowanie. 
     Kilka dni temu ukazał się artykuł przedstawiający odkrycia szwedzkiego lekarza Andersa Hansena, badacza ludzkiego mózgu. Twierdzi on ni mniej, ni więcej, że nadal mentalnie biegamy po sawannie. No cóż, poniższy wiersz "objawił" tę prawdę już wcześniej ;-)

rodowód

     pochodzimy z rodu drapieżców
     zrazu niezdarnie machając włóczniami
zepchnęliśmy z urwiska ogromne zwierzę
     będzie co jeść nad rzeką Klasies
     goniliśmy mamuty i mastodonty
wystarczyło że odpłynęły lodowce
     zostawiając nam kamienie
     dopasowane do śmiercionośnych rąk
     a wyruszyliśmy w podróż powrotną
     do ciepłych krajów
     patrząc z okien wieżowców
     na krajobraz całkowicie nasz własny
     my wygnańcy sawanny
     tęsknimy za płaskimi koronami akacji
     i trawą na której się pasie wielka zwierzyna
     sny mamy niespokojne
     z których nas budzą odrzutowce
     jak nocny ryk lwa

Wiersz zamieszczony w tomiku "Zakola leniwych rzek", Biłgoraj 2013.