25 sie 2021

Aforyzmy 21

Wyobraźnia jest protezą ułomnej rzeczywistości. 

Im mniej zaufania do ludzkiego rozumu, tym więcej przepisów i paragrafów.

Niektórzy najbardziej się boją spotkania oko w oko z samym sobą.

We mgle wszystkie koty są białe. 

Czasami lenistwo może uchronić przed popełnieniem życiowego głupstwa.

Światełko w lodówce wymyślono dla nocnych łasuchów.

W trosce o chleb powszedni zapominamy o nakarmieniu duszy.

Pełne plaże przypominają, że miliony lat temu wyszliśmy z wody.

Kto uważa, że posiadł wszystkie rozumy, najpewniej zgubił swój własny.

Wielcy ludzie są wielcy dzięki wielkości swoich dokonań. 




 




13 sie 2021

Prosto z Sopotu


Dyplom wyróżnienia za wiersz:

między nami

 

między nami mówiąc

nic już nie zostanie dopowiedziane

kran zakręcony lanie wody

ucichnie falą niedomówień

między słowami

w alergicznym pyleniu mowy trawy

takie tam półsłówka

od niechcenia wypowiadane na stronie

tajemnicze dla niewtajemniczonych

szemrane prawdy potoczne poliszynela

od słowa do słowa

jak po nitce do kłębka podróże bez wyjścia

kilka słów na poboczu

jak śmiecie w przydrożnych rowach

dalej tylko cisza

jak makiem siał

 

Publikacja  w almanachu pokonkursowym "Miejsce Obecności. Antologia Poetów Sopotu", Sopot 2021.

 



12 sie 2021

wiersz ciechociński

trotuary bulwary dywanowe arterie
splątana mapa spacerowych szlaków
łączy parki i dywanowe Partery Hellwiga
w alei sław nad każdą gwiazdą ktoś się pochyla
pstrykają zdjęcia z czarnej płyty patefonu
głos Carusa niesie się pomiędzy drzewa
srebrne krople spływają z tarniny tężniowej
sznur kuracjuszy rozwija się nieustannie
stuka koń podkowami śmiechy w dorożce
bokiem przemyka cicha zielona ryksza
od rana płoty wzdłuż ulicy Zdrojowej
ubierają się w kolorowe letnie sukienki
zakładają kapelusze wabiąc do zakupów
z otwartych drzwi kawiarni gwar rozmów
miesza się z odgłosem mielenia kawy
i pluskiem fontanny na Skwerze Ekscentryków
pora solankowych inhalacji pod Grzybkiem 
i uśmiechu satyrycznych kossaków w parku
kufer wrażeń zapełnia się bliskim spotkaniem
z dostojnym Konstantym i cichym miłorzębem
czarne łabędzie podejrzliwie podnoszą jedno oko 
na mostek obwieszony kłódkami zakochanych
coraz niżej dzień się chyli w długich cieniach
drży powietrze od cygańskich pieśni
gwar z chodników przenosi się do bankietowej sali
cowieczorna potańcówka obok pijalni czekolady
w Zdrojowym Parku amatorzy arii oklaskują
niestrudzonego uwodziciela który od stu lat
chciałby całować brunetki blondynki 
uzdrowiskowa noc kończy się późno 
gdy świetlne fontanny odtańczą swoje spektakle
a w gałęziach parkowych drzew zasną ptaki

1 sie 2021

Literaccy patroni roku 2021 - Stanisław Lem

Stanisław Lem - krakowski lwowianin

W kolejnej odsłonie cyklu o literackich patronach bieżącego roku warto przypomnieć sobie o twórczości Stanisława Lema. Urodzony w sto lat temu we Lwowie najpoczytniejszy polski twórca science fiction był nie tylko pisarzem. Jego powieści łączą bowiem atrakcyjną fabułę z tematyką filozoficzną, której ważnym nurtem są rozważania o ludzkiej kondycji i przyszłości cywilizacji w perspektywie humanistycznej.  Znamienne, że ostatnia powieść „Fiasko”, wydana w 1987 roku, kończy twórczość beletrystyczną (w późniejszym czasie pojawiło się tylko kilka opowiadań) pisarza, który odtąd koncentruje się na innych gatunkach, jak esej, felietonistyka i krytyka literacka.

Zarówno w powieściach, jak i twórczości eseistycznej i futurologicznej oraz kilku obszernych wywiadach Lem przewidział wiele cywilizacyjnych rozwiązań, które na stałe przeobraziły naszą rzeczywistość. Przewidział na przykład powstanie globalnej sieci informacyjnej, czyli Internet, opisywał wirtualną rzeczywistość (nazywa ja fantomatyką), a mechanerystyka w „Obłoku Magellana” to nic innego jak cybernetyka.  Wielokrotnie negatywnie oceniał upowszechniające się postawy społecznego konsumpcjonizmu prowadzące do nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych. Wiele jego obserwacji i przewidujących konstatacji okazało się proroczych, jak np. przekształcanie według upodobań ludzkiego ciała, które dzisiaj stało się codziennością pod nazwą medycyny estetycznej i coraz bardziej rozwijającej się cyborgizacji człowieka.

Stanisław Lem należy do tych polskich pisarzy, którzy zdobyli niekwestionowaną sławę w świecie. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad czterdzieści języków i wydane w łącznym nakładzie ponad trzydziestu milionów egzemplarzy. On sam zresztą był poliglotą, znał język niemiecki, angielski, francuski, rosyjski, ukraiński, a będąc z wykształcenia lekarzem, znał także łacinę. Największą popularnością jego książki cieszyły się w Niemczech (ok. 7,5 mln sprzedanych egzemplarzy) oraz Rosji (ok. 6 mln egzemplarzy). Kiedy jednak Andriej Tarkowski zekranizował w 1972 roku „Solaris”, Lemowi niezbyt się film podobał i ocenił reżysera krótko: „Wy durak!”

Różnorodność jego twórczości, mnogość podejmowanych tematów i wielość stosowanej stylistyki skłoniła słynnego amerykańskiego twórcy Philipa K. Dicka do wysunięcia hipotezy, że pisarz o nazwisku „Lem” nie istnieje, a „L.E.M.” to kryptonim tajnej wywiadowczej komórki komunistycznej. Napisał nawet donos w tej sprawie do FBI. Lem wiedział o insynuacjach Dicka, a właściwie jego chorobliwej manii wzmożonej przez problemy pisarza z narkomanią, toteż jako lekarz wybaczał mu uważając, że to objaw choroby.

W krótkim tekście na potrzeby „Listów z Daleka” nie da się nawet zasygnalizować wszystkich ciekawych wątków związanych z postacią Stanisława Lema. Lista pierwszych wydań jego książek liczy ponad sześćdziesiąt pozycji oraz cztery obszerne wywiady książkowe. Prac na temat twórczości Lema powstało i nadal powstaje tyle, że Jerzy Jarzębski pod nazwą „lemologia” nadał jej status nowej humanistycznej dyscypliny naukowej.  

Dla polskiego odbiorcy szczególne znaczenie, poza czystą twórczością literacką, mają lwowskie wspomnienia zapisane w „Wysokim Zamku”, dzięki którym Lem wpisuje się w krąg kultury kresowego mitu. Podobnie jak wielu innych lwowiaków, jak choćby Wojciech Kilar, od czasu opuszczenia rodzinnego miasta Lem nigdy już nie chciał, mimo możliwości i zaproszeń, Lwowa odwiedzić. W obszernym książkowym wywiadzie „Świat na krawędzi” powracając jeszcze raz wspomnieniami do czasów lwowskiego dzieciństwa i młodości (to we Lwowie bowiem młody Lem zaczynał studia medyczne przerwane przez wojnę), gdy pisarz komentuje powojenne zdjęcia Lwowa,  mówi: „Asfalt położono na placu Mariackim, który się teraz inaczej nazywa – nie wiem i nie chcę wiedzieć jak”.  Na pytanie, czym dla niego jest Lwów, odpowiadał krótko: „Ojczyzną”, a proszony o wypowiedź o Krakowie, gdzie po wojnie – z kilkuletnim okresem emigracyjnym po wprowadzeniu stanu wojennego – mieszkał aż do śmierci, odmówił argumentując: „Jestem lwowianinem i lwowianinem do śmierci pozostanę”. Zmarł 27 marca 2006 roku w Krakowie.


Tekst przygotowany na łamy "Listów z Daleka"