12 sie 2021

wiersz ciechociński

trotuary bulwary dywanowe arterie
splątana mapa spacerowych szlaków
łączy parki i dywanowe Partery Hellwiga
w alei sław nad każdą gwiazdą ktoś się pochyla
pstrykają zdjęcia z czarnej płyty patefonu
głos Carusa niesie się pomiędzy drzewa
srebrne krople spływają z tarniny tężniowej
sznur kuracjuszy rozwija się nieustannie
stuka koń podkowami śmiechy w dorożce
bokiem przemyka cicha zielona ryksza
od rana płoty wzdłuż ulicy Zdrojowej
ubierają się w kolorowe letnie sukienki
zakładają kapelusze wabiąc do zakupów
z otwartych drzwi kawiarni gwar rozmów
miesza się z odgłosem mielenia kawy
i pluskiem fontanny na Skwerze Ekscentryków
pora solankowych inhalacji pod Grzybkiem 
i uśmiechu satyrycznych kossaków w parku
kufer wrażeń zapełnia się bliskim spotkaniem
z dostojnym Konstantym i cichym miłorzębem
czarne łabędzie podejrzliwie podnoszą jedno oko 
na mostek obwieszony kłódkami zakochanych
coraz niżej dzień się chyli w długich cieniach
drży powietrze od cygańskich pieśni
gwar z chodników przenosi się do bankietowej sali
cowieczorna potańcówka obok pijalni czekolady
w Zdrojowym Parku amatorzy arii oklaskują
niestrudzonego uwodziciela który od stu lat
chciałby całować brunetki blondynki 
uzdrowiskowa noc kończy się późno 
gdy świetlne fontanny odtańczą swoje spektakle
a w gałęziach parkowych drzew zasną ptaki

Brak komentarzy: