30 lip 2020

za ciasno

za ciasno mi w tym świecie

między cudzymi opłotkami

na lewo cenzor uważa na słowa

na prawo strażnik kontroluje spojrzenia

nawet wielokropki są podejrzane

dają się złapać jak motyle w siatkę

za ciasno w prostych diagnozach

zza których nie widać twarzy

rozrysowane futurystyczne plany

nie pozostawiają złudzeń

margines błędu tak mały

że nie zmieści się zachwyt istnieniem

miejsca tyle co na fejsbukowy status

a gdzie ma się podziać

szczęście czterolistnej koniczyny

gdzie pokrzywa pod płotem i czarny bez

na okiełznanych ścieżkach powagi

niepodważalnych ambicji i dostojeństwa

brakuje polnej ścieżki pod niebem skowronka

leśnych dróg na których tak łatwo zabłądzić

i nieoczekiwanie znaleźć dziki zakątek raju

brakuje przestrzeni szerszej

niż wyznaczają poziomy wody i ziemi

horyzont płaski jak tafla nieskazitelnego szkła

na którym pytanie bez odpowiedzi

jest jak niedopuszczalna rysa na doskonałości

gdzie mam umieścić swoją niezgodę

na trywialne osiąganie celów bez konsekwencji

gdzie bunt przeciw presji poprawiania świata

wolność do życia w cudzie istnienia 

i radość z powodu nieposiadania nadmiaru mocy

20 lip 2020

9 lip 2020

czarne malwy


malwy wysokie
witajcie rozkwitłe poranne kwiaty
wabiące owady ku swoim wnętrzom
gubią się trzmiele i pszczoły
w tajemnych mapach waszego zapachu
malwy wyniosłe
patrzę na was w samo południe
wachlarze płatków nieruchome
rozścielają aksamitne wnętrza
trumien gotowych na każdy czas
malwy nieme
w mroku schowane pod wieczór
prawie niewidoczne w zaułku ogrodu
nasłuchuję z zamkniętych kwiatów
historii krótkich żywotów
malwy nieznane
nocą nakryte jak czapką niewidką
podążam za waszym istnieniem
w ciemność coraz wyżej jak wy
gubiące zwiędłe kwiaty po kryjomu


malwy czarne
w cieniu domu