20 cze 2017

Aforyzmy 11

Marząc o podróżach, nie zapomnij sandałów.

Życie i śmierć to dwa przystanki w tej samej podróży.

Milczenie ma różną wymowę. Zależnie od tematu.

Czasami zaproszenie jest większą obelgą niż pominięcie na liście gości.

Oswajanie przestrzeni polega na wydeptywaniu ścieżek.

Lokalny koloryt ma często kolor pieniędzy. 

I mądremu się zdarzy głupi wyraz twarzy.

Prowincjonalni poeci mierzą wielką literaturę własną miarą.

Szyba w zoo oddziela tych, którzy się boją od tych, którzy chcieliby uciec.

Najmniejsze ziarno piasku może wstrzymać największą podróż. 

13 cze 2017

Na Lubelskiej Nocy Kultury

      Na Lubelskiej Nocy Kultury -3/4 czerwca - byłam tym razem dosyć krótko, ale zdążyłam przede wszystkim nacieszyć oczy kolorami: kwiatów w Bramie Rybnej i balonów na ścianie Trybunału Koronnego. Nie wiem, ilu kwiatów użyto do szczelnego wypełnienia sklepienia bramy, a zielonymi liśćmi wyłożono wewnętrzne ściany, ale spektakularny efekt zatrzymywał całe tłumy, które masowo pstrykały zdjęcia. Instalację określono jako Floral nawiązując do użytego materiału (flora - kwiaty, chyba same gerbery to były) oraz słowa "mural" - ekspozycja wykonana na murze. Podobnie zainteresowanie wzbudzały wspomniane balony rozwieszonych od dachu po brukowany Rynek, na tle których co rusz ktoś przystawał  w celu zrobienia pamiątkowej fotki. Balony w ciepłych kolorach zachodu słońca: żółtego, pomarańczowego, różowego i czerwonego nazwano Żar Żywiołów. Kolejnym akcentem nawiązującym do świata natury w tegorocznej Nocy Kultury była Zielona Herbatka - plenerowa instalacja różnych małych roślin, kwiatków posadzonych w porcelanowych uszkodzonych naczyniach na Placu Rybnym. Dziesiątki ukwieconych filiżanek, dzbanuszków, kubeczków jako żywo przypominały atmosferę baśni Andersena, warto przy okazji podpatrzeć i wykorzystać pomysł do aranżacji własnego ogródka.
       Część muzyczną spędziłam u Dominikanów na koncercie Pueri Cantores Liblinenses - Archidiecezjalnego Chóru Chłopięco-Męskiego w klasycznym repertuarze Haendla, Mozarta, czy Pergolesiego. Chórem, założonym dwa lata temu, dyryguje ks. Attila Honti, urodzony w Debreczynie na Węgrzech, wikariusz lubelskiej parafii Matki Bożej Różańcowej. Wymagający i ambitny program koncertu zawierał także repertuar polskich kompozytorów doby baroku. Siedemdziesięcioosobowy chór składa się w dużej liczbie z chłopców w wieku szkoły podstawowej, ale tutaj wystąpił wzmocniony także o głosy męskie, a śpiew zabrzmiał całkiem mocno i profesjonalnie, wzbudzając niemały aplauz.
       Dla miłośników innych brzmień na Placu po Farze wystąpili różnej maści tancerze i bębniści, przybliżając egzotyczne rytmy afrykańskie czy południowoamerykańskie. Na dokładkę wystąpił niemiecki zespół Groove Onkels grający energetyczne rytmy na wielkich podwórkowych śmietnikach. Dla zachowania symetrii na Placu Łokietka występowały zespoły tańca ludowego działające m.in. przy lubelskich uczelniach. Gdzieś w klubach, barach, kawiarniach rozbrzmiewała muzyka jazzowa, na Moście Kultury oczywiście jak w latach ubiegłych grano do tańca,  ale nie jest możliwe dotrzeć wszędzie. Spacer deptakiem i Alejami Racławickimi doprowadził mnie do nowoczesnego budynku Centrum Spotkania Kultur, w którego wnętrzach odbywały się targi rękodzieła, designu, herbaciarnia i kawiarnia. Cały budynek z prześwietlonymi oszklonymi korytarzami i tarasami na dachu można było zwiedzić i obejrzeć od środka. Zaopatrzona w kilka torebek mieszanek herbat i kawy zakończyłam tam swój tegoroczny udział w Lubelskiej Nocy Kultury.

5 cze 2017

V Nałęczowskie Spotkanie z Poezją

      3 czerwca 2017 r. Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa po raz piąty zorganizowało Nałęczowskie Spotkanie z Poezją, cykliczne wydarzenie zrodzone z miłości do sztuki słowa, muzyki i malarstwa. Tym razem odbyło się ono w klasycystycznym dworku w Bronicach, przed wojną należącym do rodziny Wołk-Łaniewskich, a obecnie odzyskanym przez spadkobierców dawnych właścicieli. Murowany dwór powstał w 1799 roku według planu architektonicznego Christiana Piotra Aignera, którego dziełem są między innymi także Świątynia Sybilli i Pałac Marynki w Puławach. W niektórych wnętrzach zachowały się także sztukaterie Fryderyka Baumana. 
      W Nałęczowskich Spotkaniach z Poezją uczestniczą poeci z różnych regionów Lubelszczyzny. Tym razem zaproszenia otrzymali twórcy z Chełma, Biłgoraja, Lubaczowa, Lublina i Nałęczowa. Prezentacjom poetyckim towarzyszyła piękna muzyka kameralna Bacha, Beethovena, Bogusława Schaeffera w wykonaniu tria smyczkowego pod kierunkiem Iwony Siedlaczek, znanej lubelskiej skrzypaczki prowadzącej klasę skrzypiec w  Szkole Muzycznej I i II stopnia. Dodatkową atrakcją był krótki utwór Heleny Łopuskiej-Wylężałek, kompozytorki tworzącej na przełomie XIX i XX wieku, zaprezentowany na zabytkowym stuletnim fortepianie przez Magdalenę Mańkowską. Spotkaniu towarzyszyła również wystawa prac pianistki.
        Efektem V Nałęczowskiego Spotkania z Poezją będzie, podobnie jak w latach poprzednich, okolicznościowa publikacja zawierająca prezentowane wiersze oraz omówienie wydarzenia wraz ze zdjęciami. Będzie to pamiątka tej ulotnej chwili popołudniowej uczty duchowej, na którą - korzystając z przepięknej tego dnia pogody - przybyli gromadnie mieszkańcy Bronic i Nałęczowa. 

       Do prezentacji wybrałam trzy wiersze: aleja róż, pokaż mi Paryż i jak fioletowe surfinie, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez publiczność i po spotkaniu usłyszałam wiele pozytywnych komentarzy na ich temat.
        Aleję róż zamieściłam na blogu nie tak dawno, pisząc o konkursie w Płocku. Pokaż mi Paryż również był tu już zamieszczany w okresie wcześniejszym - pokaż mi Paryż. Wiersz jak fioletowe surfinie nagrodzony Złotym Radomirem miał blogowy debiut w styczniu 2010 r. Ponadto dwa ostatnie z nich znajdują się w tomiku Zakola leniwych rzek



pokaż mi Paryż

                        E pur sono il tuo cor...
                        Il tuo figlio... Il tuo amor...
                        La tua speranza!
       
 
                                   Geminiano Giacomelli, Merope


pokaż mi Paryż
na Pola Elizejskie mnie poprowadź tam
gdzie w ostatniej roli na scenie
umierał Molier
w kryształowej sali Wersalu 
zasłuchamy się w bolesną arię Merope
żyrandole sypią iskry współczucia
a ona nie wie dlaczego jej serce
nie wierzy oczom i rozumowi
pokaż  mi Paryż
złotym bulwarem nad Sekwaną w noc
pójdziemy za głosem dzwonu Notre Dame
Ludwik de Laveaux
oświetli nam drogę latarniami i przyśle dorożkę
pokaż mi Paryż
bezsenne miasto tysiąca kawiarni
i bezimiennych grobów geniuszy
umierających w nędzy