8 gru 2016

Głos z Płocka

    Otrzymałam właśnie pokonkursowy almanach "O Liść Dębu" z Płocka. Wewnątrz jest zamieszczony mój wiersz "aleja róż", pięknie zasygnalizowany we wstępie przez Bohdana Urbankowskiego. Taka minirecenzja, która cieszy i zachęca do pisania :-)

"... chciałbym zwrócić uwagę na jeden z najlepszych wierszy, jakie na nasz konkurs napłynęły: aleja róż pióra (Iwony - autor opuścił moje pierwsze imię, dopisek I.D.S.) Danuty Startek. Podwójnie trudny, bo o miłości cudzej, do tego o miłości starych ludzi. Wiersz o miłości, która nie zestarzała się wraz z nimi" (Bohdan Urbankowski)

aleja róż

idą pod rękę
on ciągnie na kółkach  torbę na zakupy 
on niesie w szarym papierze pakunek pod pachą
przez grube okulary wypatruje wolnej przestrzeni
na zatłoczonym chodniku
a chmury nad nimi nabrzmiałe
szarpnięte podmuchem ronić zaczęły
ona przystaje puszczając jego ramię
wyjmuje parasolkę z torby na kółkach
on odwraca się z niepokojem
odbiera szamocącą się na wietrze parasolkę
i otwiera z tryumfem nad siwymi głowami obojga
idą przytuleni
on tylko kwiaty widzi purpurowe
ostatnim ogniem jesieni rozkwitłe wzdłuż alei
ona wychylona jakby chciała zerwać się do tańca
zostawia za sobą spadające jesienne płatki róż
on powoli  i ostrożnie stawiając kroki
jakby nie chciał strącić ostatniego płatka z jej sukni
idą razem
do zielonego światła które ich poprowadzi
na drugą stronę


XXVIII edycja Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Władysława Broniewskiego "O Liść Dębu". Wiersze nagrodzone. Książnica Płocka. Płock 2016.

3 gru 2016

Aleksander Fredro na scenie BCK

     Na scenie BCK kolejny klasyk polskiego teatru: Śluby panieńskie Aleksandra Fredry trafia do widzów w myśl powiedzonka Jowialskiego: Znacie? To posłuchajcie. Tak, znamy, znamy, ale z przyjemnością posłuchamy, przypominając sobie wspaniałą polszczyznę i rytm komediowego języka hrabiego Fredry. Sztuka wystawiona po raz pierwszy we Lwowie w 1833 roku naiwnością dziewczęcych ślubów "nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną" w czasach współczesnej wyzwolonej obyczajowości byłaby zbyt anachroniczna, gdyby nie cudzysłów towarzyszący aktorskim interpretacjom postaci bohaterów. Szczególnie w grze Roberta Kurasia widoczne było piętrowe zmaganie się z postacią. Jego Albina w ogóle nie można była odczytywać serio. Aktor karykaturalnie przerysował zachowania bohatera, każąc mu zamaszyście zarzucać grzywą włosów i spoglądać na Klarę wzrokiem zahipnotyzowanego idioty, a nie zakochanego bez wzajemności nieszczęśnika. Podobne wrażenie sprawiał Damian Kret w roli Gucia, w czym sekundował mu Stefan Szmidt jako Radost. Bohaterowie komedii mówią językiem Fredry, dialogiem sprzed prawie dwustu lat, ale zachowują się bardzo współcześnie, nie traktując poważnie własnych słów. Alina w interpretacji Magdaleny Maścianicy sprawia wrażenie, że dobrze się bawi ukrywając przed wszystkimi, nawet przed najlepszą przyjaciółką Klarą, swoje prawdziwe myśli i biorąc udział w szopce pod nazwą "nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną". Klara natomiast, w obliczu klęski swojej na pozór niewzruszonej emancypacji, nie tyle rozpacza z powodu groźby wydania za mąż za Radosta, ile z powodu dojmującego poczucia przegranej w starciu z intrygą Gucia. Spektakl wzięty niejako w całości w wielki cudzysłów stroną komiczno-karykaturalną przemawia do młodszego czytelnika, dla którego jest to pierwsze spotkanie z utworem Fredry, niepoprzedzone lekturą tekstu. Można bowiem całość odczytać jako żartobliwą zabawę w stylu: pokażemy wam, jak to dawniej bywało. Z dzisiejszego punktu widzenia było zaś po prostu śmiesznie.

Aleksander Fredro: Śluby panieńskie
reż. i inscenizacja - Stefan Szmidt i Alicja Jachiewicz

obsada:
Pani Dobrójska - Alicja Jachiewicz
Radost - Stefan Szmidt
Magdalena Maścianica - Aniela
Natalia Matuszek - Klara
Damian Kret - Gustaw
Robert Kuraś - Albin
Andrzej Kobielski - Jan

BCK, 27 listopada 2016