25 gru 2020

Czarne ołtarze

          Dwa czarne ołtarze - w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze oraz w archikatedrze św. św. Jana Ewangelisty i Jana  Chrzciciela w Lublinie - już na pierwszy rzut oka są tak podobne, że myśl automatycznie szuka wspólnego mianownika. Identyczna kolorystyka wynika z zastosowania zewnętrznej warstwy drewnianej konstrukcji. Ołtarz jasnogórski obłożony został czarnym hebanem, natomiast lubelski czarną gruszką libańską. O ile jednak znalezienie drzewa hebanowego nie nastręcza trudności, jego zdjęcia i opisy otwierają się na pęczki, o tyle gruszka libańska, a do tego czarna, pozostaje w sferze wyobraźni. W każdym razie mnie nie udało się znaleźć żadnego zdjęciowego źródła. Zresztą sama okładzina z gruszki jest zdaje się tylko konserwatorską hipotezą. 
         Zbieżność kolorystyczna  ołtarzy być może jest więc przypadkowy, choć wrażenie wywiera potężne, co jednak począć z podobieństwem figur, nisz wypełnionych pióropuszowymi  nimbami okalającymi głowy świętych? Co z aniołami ukośnie siedzącymi na ołtarzowym daszku nad głównym obrazem? Na razie zarejestrujmy podobieństwa. Górna para aniołów (w ołtarzu jasnogórskim jest ich aż pięć, bez wątpienia jest to ołtarz większy i bogatszy w ornamentyce, chociaż lubelski jest wyższy) w pozycji siedzącej po lewej i prawej stronie ukazane zostały w symbolicznych pozach. Anioły jasnogórskie trzymają w dłoniach królewskie insygnia: jeden koronę i berło, drugi jabłko i pióro. Anioły lubelskie w wyciągniętych ku niżej usytuowanemu obrazowi Chrzest Chrystusa trzymają jeden koronę, drugi jakiś podłużny przedmiot, który może być mieczem lub także berłem jako atrybutem królewskim. Obie pary spełniają podobną funkcję w całości ołtarzy. 
        Zadziwiający detal wspólny to wnęki z figurami świętych po bokach ołtarza. Głowy świętych są bowiem uwieńczone aureolą przypominającą pióropusz. Oczywiście są to różne postacie, pasujące do odrębnych ideowych założeń obu świątyń. W Kaplicy są to - gdy patrzymy na wprost - po lewej św. Paweł Pierwszy Pustelnik, patron zakonu paulinów, po prawej stronie św. Kazimierz Jagiellończyk (zgodnie z ikonografią z lilią w dłoni). Święci w ołtarzu lubelskim to patroni  Polski: św. Wojciech po lewej i św.  Stanisław po prawej stronie, obaj w biskupich mitrach i  pastorałami, przy czym św. Wojciech jako misjonarz i męczennik ma pastorał zwieńczony krzyżem. 
       W przypadku ołtarza jasnogórskiego wiele elementów było dodawanych przez wieki trwania kultu. Katedra zaś lubelska  przez ponad dwadzieścia lat poddawana była sukcesywnej renowacji, w tym zabytkowe polichromie iluzjonistyczne wykonane przez Józefa Meyera oraz oczywiście ołtarz. Podobnie jak na Jasnej Górze zdobienia i figury są srebrne, stąd na tle kontrastowego czarnego ołtarza przyciągają uwagę. Trudno oprzeć się wrażeniu, że pomijając zbieżności wynikające obowiązującej barokowej stylistyki, w obu przypadkach projektantowi przyświecała ta sama idea. Być może był nim, nawet jeśli nie osobiście zaangażowany przez fundatorów, Giovanni Battista Gisleni (1600 - 1672), włoski muzyk, projektant i architekt, działający w Polsce w latach 1630 - 1655. 
        Gisleni, syn zamożnego rzymskiego kupca wykształcenie zdobył wszechstronne, od nauk humanistycznych, przez geometrię i matematykę, po malarstwo, rzeźbę i architekturę. Z dokumentów wynika, że grał na teorbię i pełnił funkcję królewskiego muzyka,, musiał więc mieć także wykształcenie muzyczne. Mimo to o szczegółach jego działalności niewiele wiadomo. Pozostało po nim niewiele zrealizowanych projektów, jak retabulum ołtarza głównego w katedrze wawelskiej. Gisleni pozostawił jednak sporo szkiców, dzisiaj przechowywanych w kilku europejskich i bibliotekach i muzeach (Mediolanie, Londynie, Dreźnie). Zadziwiające, że autorstwo Gisleniego projektu ołtarza w kaplicy jasnogórskiej podają źródła angielskie, natomiast pomijają polskie (przynajmniej te, do których dotarłam). Z kolei powiązanie ołtarza lubelskiego z Gislenim uzasadniał prof. Mariusz Karpowicz, wybitny historyk sztuki, specjalista stylu manierystycznego, baroku i  rokoka. A ponieważ moje odczucia zupełnie niespecjalistyczne są takie same, przychylam się do tej opinii. 

2 komentarze:

czesia pisze...

łatwiej byłoby, gdybyś dodała fotografie:))

emberiza pisze...

Na pewno, ale jestem taka niefotograficzna; musiałabym w tej katedrze blisko podejść, nie było warunków, zresztą na Jasnej Górze nie da się tak za bardzo, zawsze dużo ludzi i nie zawsze można wejść za kraty.

Iv