Ukraińska szkoła literacka to przede wszystkim romantyzm, ale nie tylko w wieku XIX Kresy rodziły wielkich pisarzy, pomniejszych literatów i ludzi pióra związanych niejednokrotnie z innymi zawodami. Do mniej znanych twórców wywodzących się
z Kijowszczyzny należy
Aleksander Groza, urodzony w 1807 r. w Zahraniczach (Zakrenicze), obecnie w obwodzie winnickim, zmarł w 1875 r. w Chałaimgródku (Horodkówka) w obwodzie żytomierskim. Po ukończeniu studiów w Wilnie powrócił na Ukrainę, gdzie osiadł w odziedziczonym majątku, lecz jego pasją i głównym zajęciem stała się literatura. Pisał wiersze, poematy, dumki ludowe w stylu ukraińskim, dramaty. Opublikował też "Mozaikę kontraktową - pamiętnik z roku 1851". W Berdyczowie pracował jako nauczyciel i opracowywał elementarze, które publikowało założone przez niego Stowarzyszenie Księgarsko-Wydawnicze. Najsłynniejszym chyba utworem Grozy jest "Starosta kaniowski", powieść poetycka opowiadająca o zbrodniach Mikołaja Potockiego, którego mroczna postać inspirowała wielu autorów, w tym Seweryna Goszczyńskiego, autora "Zamku kaniowskiego".
Zebrane w dwutomowym wydaniu z 1843 r. "Poezye Aleksandra Grozy" obok owej najsłynniejszej opowieści grozy zawierają liczne wiersze nawiązujące do ukraińskiej, stepowo-kozackiej kultury ludowej, dumki i pieśni. Typowe ludowe piosenki przedstawiają dole i niedole, także miłosne, wiejskich bohaterów na tle przyrody:
Pszczółka na zawsze opuszcza kalinę,
Chłopiec na zawsze opuszcza dziewczynę.
I w ostatniej zwrotce:
Burza porwała uwiędłą kalinę,
A śmierć porwała uwiędłą dziewczynę.
Bohaterami wielu dumek, ballad i opowieści są stali mieszkańcy całej romantycznej literatury kresowej: Kozak, Zaporożec, Tatarzyn, Kniaź Rusin. Podobnie jak w balladach Mickiewicza pod tytułami utworów pojawiają się adnotacje: z pieśni gminnej, duma (dumka), z podań ukraińskich. Autor określa nawet miejsce wydarzeń w krótkich wprowadzeniach, np. W guberni Kijowskiej, w powiecie Lipowieckim, przy drodze idącej z Ilina do Daszowa, leży mogiła zwana Soroka, a lubo do połowy rozkopana, jest jednak jedną z najwyższych mogił na Ukrainie". Poetycki tekst inspirowany miejscowymi legendami i podaniami zostaje mocno osadzony w topografii, mimo typowych dla tej poezji stałych akcesoriów, takich jak: tętent koni po stepie, stepowe kobierce trawy, kurhany, atamański buńczuk, lotne czajki płynące do morza, tatarska dzicz. Podobnie jak w cytowanej wyżej ludowej pieśni, dumki mają tragiczne zakończenie:
Na tłumie trupów w kupę zwalonych,
Na tumie trupów zbitych, sieczonych,
Leży oparty martwy Soroka,
Pierś jego - jedna rana głęboka (...)
Mimo upływu stu lat z górą podobne obrazy, choć innym już stylem, innym językiem napisane, znajdujemy w twórczości kijowianki Ireny Bączkowskiej, ur. w 1902 r. Pisarka wraz z rodziną mieszkała na Ukrainie do 1920 r., następnie przeprowadziła się o Polski, a po wybuchu II wojny światowej wyemigrowała najpierw do Francji, później do Anglii, gdzie zmarła w Londynie w 2006 r. Jej powieść "Wróble noce" wydana w Londynie w 1963 r. przypomina tamte kresowe lata, czasy jeszcze przedwojennej kresowej ojczyzny. Bohaterami są ludzie mieszkający w małych ukraińskich, podkijowskich miejscowości, Polacy, Żydzi, Ukraińcy, których losy się splatają lub rozwijają równolegle. Nowe londyńskie wydanie powieści z 2005 r. nosi tytuł "Letnie noce" i chyba straciło nieco ze swego poetyckiego polotu. Niemniej obrazy dawnego życia na Ukrainie nadal wzbudzają nostalgię:
Wieki my tu już siedzimy, rżną nas, od czasu do czasu, palą, grabią, w jasyr gonią, uciekamy, po lasach się chowamy , wyjeżdżamy do Polski, znów wracamy, i tak trwa już parę wieków ...