Mistrz Eckhart twierdził, że ze słów się sensów/idei nie buduje, lecz je odnajduje – wszystkie są w Bogu. Poeta dociera do sensu, do rzeczywistości, które istnieją ukryte przed człowiekiem i jego rozumem. Każdy poemat jest więc wglądem w umysł Boży.
Rozważania Umberto Eco o średniowiecznej estetyce zaskakująco inspirują do nowego spojrzenia na współczesna sztukę. Film, jak średniowieczna katedra, dla widza jest dziełem anonimowym – ważna jest fabuła, akcja, bohater. Któż przejmuje się rezyserem i innymi autorami?
Eco omawia teorie estetyczne Marsilio Ficino, który piękno widziane przez człowieka uzależnił od światła padającego na przedmioty i możliwości percepcji oka. „Dlatego nie postrzegamy całego widzialnego wyposażenia świata w takiej postaci, w jakiej tkwi ono w materii, lecz w takiej, w jakiej ukazuje się ono w świetle, które wpada do oczu.” Co za przenikliwość. Dopiero w XX wieku zobaczyliśmy świat w podczerwieni. Z kolei jego rozwazania o powszechnej sympatii, która porusza gwiazdy prowokuje do groteskowych pomysłów. Wystarczy sympatyzować z najbliżśzą z nich, by zmienić losy wszechświata? Romantyczni poeci byli przekonani, że to możliwe. Wieszcz pisał: „Człowieku, gdybyś wiedział, jaka twoja władza! (...) Ludzie! Każdy z was mógłby, samotny, więziony/ Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz