Dialogi z Norwidem
koniec
Czasy skończone! - historii już nie ma,
objawił światu Fukuyama,
nic się nie zdarzy, czego by nie było,
Dzieje i Przyszłość - wszystko się skończyło.
Jesli nam przyjdzie chęć na zadumę,
to - na chwilę, czasami - -
w bez-czasie zawieszeni, uśpieni,
będziemy tylko t r w a ć w zdumieniu,
żeśmy b y l i - a już nas n i e m a -
jak rój kolorowych na łące motyli,
co latem się rodzą i latem giną,
nic nie wiedząc o wiośnie, jesieni i zimie;
kwiaty ich domem, łąka wszechświatem,
jedyną rzeczy oczy-wistością,
jak dla nas wieczność na miarę kieszeni.
Ludzie, choć duchem Boskim naznaczeni,
już zakończyli dziejów pracę,
i przepalili glob - - znudzeniem!
później
stało się później
jak rzekłeś w profetycznym trudzie
gorzko było i smutno
pisać dla nie-obecnych jeszcze
nie-nadeszłych pokoleń
stało się później
że imię twoje odmieniają gazety
przez wszystkie przypadki
i ci co żywym nie mogli cię widzieć
cieszą się że mają o czym mówić
dumnie kreśląc swoje nazwisko
obok twojego
żądają chwały że wypełnili testament
bezdomnego poety
nie czytając
zrobili cię wieszczem
ogłosili - komu? żeś poetą
wielkim - - godnym
szkolnego podręcznika
dzisiejszym faryzeuszom
widzę codziennie, jak mrą z głodu
strzelają, mordują, złorzeczą
trupami zdobią chodniki
nad ruinami unosi się dym
widzę wielkie rozwarte głodem
oczy dziecka - już nie płacze
za dużą głowę zwiesza jak księżyc
nad ciemnym globem
widzę i nie mogę patrzeć spokojnie
ani jeść z pełnego talerza
przełączam kanał na hit z satelity
rano sprawdzam stan konta w banku
stanę na trybunie z transparentem
ze wzruszenia głos się łamie w mikrofonie
"Prawa! Sprawiedliwości! Chleba!
Dajcie im!" - Kto? -
ktoś bogatszy ode mnie
Norwid
Przeszłość - jest to dziś
tylko cokolwiek dalej
(C. Norwid)
Za kołami wieś, miasto i świat
Ojczyzna moja - z przeszłości
jak ukochanej matki twarz
skurczona śmiercią
Za plecami ziemia w pożarze
mogiły - krzyżami z niebem spięte,
popioły pamięci - cmentarze
kwitnące maciejką
Za stołem, ból i cierpienie,
samotny ślad pióra na kartce
pochylonego w milczeniu
ostatnie słowo
Wiersz za wierszem, strona po stronie
czytam księge dzisiejszego dnia
ojczyzna moja - zaludniona -
Norwidowo.
Iwona Danuta Startek: Dotknięcie nieobecności. Liege 2004.
2 komentarze:
Nie wiem dlaczego, ale nie mogę odszukać się w Jego twórczości. Ostatnio próbowałem i bez skutku. Może moje trzewia myślowe są zbyt małe z Jego wielkością.
Może po prostu to nie te akurat wiersze były? ;-) A są jeszcze dramaty, warto zajrzeć.
Iwona
Prześlij komentarz