10 cze 2019

czas jarmarków

na straganach gwiżdżą okaryny
terkoczą wartko kogucie skrzydła
na glinianych garnkach odciśnięte
ciepło rąk i liść koniczyny
baloniku mój malutki
leć wysoko okrąglutki
śmiechem otwiera się brama
dziecięcego sezamu zabaw
czy kręcą jeszcze cukrową watę?
czy wiatraczki napędzają wiatr?
w jarmarcznym gwarze
muzykanci z drewna gotowi
do krzesania ognia na smykach
jeszcze jeden mazur dzisiaj
z parasoli nikły cień nie chłodzi
upalnego dnia na deptaku
w złotych wzorach na chodniku
skrzyżowane drogi światów






8 komentarzy:

czesia pisze...

lubię ten jarmarczny harmider:))

emberiza pisze...

Jeszcze jarmarczny urobek zamieściłam ;-)

Iwona

czesia pisze...

kompozycja jak do martwej natury:))

emberiza pisze...

Nie umiem malować, to przynajmniej sobie poustawiam ;-)

Iwona

Stokrotka pisze...

Właśnie ta opisałabym jarmark - gdybym potrafiła to zrobić.
:-)

emberiza pisze...

Bo pewnie to samo na jarmarakch nas interesuje, może być jeden wiersz dla nas obu :-)

Iwona

Anonimowy pisze...

Mój dziecięcy czasie, z którego poza głosami przeszłości nikt nie woła.

emberiza pisze...

Niestety, z upływem lat tych głosów coraz mniej