27 lis 2020
Jak działa Black Friday?
Można zapytać czy w ogóle działa? Na klienta oczywiście. Czy przyciga? Zachęca? Kusi? Prowokuje? I czy skutecznie? Potwierdzam: działa. Od dwóch tygodni albo i więcej tak natrętnie wybrzuszały mi się na monitorze zapowiedzi Czarnego Piątku, że nie sposób było przeoczyć. Odpalam rano laptop: "Kiedy Black Friday. Sprawdź" i nie czekając podaje mi datę. Otwieram pocztę a tu zamiast odebranych wiadomości na wysokości oczu szeroki pasek "Wielkie obniżki na Black Friday!". Loguję się na takie i owe strony związane z pracą: "Okazje na Black Friday!" I tak dzień w dzień. We wszystkich kolorach, a to na żółtym tle, a to na czerwonym. Zawsze bijącym po oczach. - 40%, - 60 %, - 80%. Ja tam w te procenty lecące w dół raczej nie wierzę, co innego gdy rosną, gdy nalewka wiśniowa nabiera mocy, ale co tam, sprawdzić można, co mi szkodzi. Nadszedł ten Wielki Dzień i czytam sobie zachęcająco brzmiącą reklamę pewnego - nazwy nie wymienię - giganta handlowego: "Ten jeden raz klienci widzą ceny jakich nie ujrzą przez cały rok". Wchodzę, patrzę, nawet prawdę piszą. Takich WYSOKICH cen naprawdę przez cały rok w ich sklepie nie widziałam. Czyli prawda. Reklama nie kłamie. Przeglądam dalej, to tu, to tam, coś z elektroniki, coś z domowego ozdobnego dizajnu, jakieś torebki, jakieś kredki, jakieś furgonetki... a nie, to nie furgonetki, to rakiety do tenisa. Nieważne, chodzi o to, czy się opłaca. Znaczy, czy ceny są rewelacyjne ten jedyny raz w roku. Jakoś tak utartym zwyczajem klawiatura sama mi wystukała empiki: książki, czasopisma i płyty. Młode pokolenie nie wie, co to empik, więc wyjaśniam. KMPiK w skrócie eMPeKa - Klub Międzynarodowej Prasy i Książki, czyli komunistyczne lokale publiczne, gdzie można było zachodnioeuropejską prasę poczytać. No więc wchodzę na te dzisiejsze empiki, gdzie mydło i powidło, a książek najmniej, ale trafiam na interesujący tytuł: "Jak nie dać sobą manipulować", bestseller ponoć. "Walcz o swoją niezależność" nawołuje zajawka reklamowa. Całkiem słusznie, nie będzie mi tu ktoś narzucał, kiedy i co mam kupować. Co racja, to racja. Zamykam wszystkie strony i znikam. Moja niezależność nieuchronnie prowadzi mnie w objęcia snu, więc pa, pa. Potwierdzam, Black Friday działa skutecznie. Wystarczyło tylko przeczytać tytuł książki i się człowiek zreflektował. Ale skoro tak, to po co kupować całą książkę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Jaka szanowna Pani sarkastyczna, niedowierzająca, zabawę w czarną noc zmieniająca:)))A przecież taki mamy świat; świat nadmiaru bylejakości, manipulacji i spekulacji w świetle jupiterów i prawa. Strzeż się Czerwony Kapturku!
Żeby to był tylko sarkazm, ale cóż, kiedy prawda! Siostra kupowała słuchawki z mikrofonem do pracy zdalnej, zapłaciła 200 zł, a facet w sklepie powiedział jej, że te same słuchawki parę miesięcy temu kosztowały osiemdziesiąt złotych tylko.
Iwona
Prześlij komentarz