na ośnieżonych gałązkach forsycji
fantazje żółtych sikorek
do rozwieszonej stołówki zlatuje się
uskrzydlona chmara
wrzaski i ćwierki obudziły psa
po trzeciej zmianie
całą noc podwórko atakowały
zastępy białych spadochroniarzy
więc szczekał i walczył
wydeptał ścieżki we wszystkich kierunkach
donośny tam-tam jabłoni
ogłasza dalszy ciąg wojny
dzięcioł zwalcza ukryte wojsko korników
na nietkniętych połaciach śniegu
mnożą się szyfry
z tajemniczą wiadomością
wiosna
to rzecz wyobraźni
2 komentarze:
biedny pies:)) Benek śpi na materacu pod kaloryferem i nie bardzo ma ochotę na harce na mrozie. Sikorki spokojnie wcinają słoninkę, a ze spuszczelem walczę sama:))
Są psy kaloryferowe i psy wojownicze, taka różnica... Z naturą trudno walczyć bez wsparcia naturalnych fachowców.
Iwona
Prześlij komentarz