6 lut 2012

żadnych śladów

żadnych śladów
żadnego ptaka
śnieg, tylko śnieg

6 komentarzy:

Adam Augustin pisze...

Siedziałem długo rozmyślając o Twoim pięknym haiku. Znalazłem w nim coś co mnie zaintrygowało. Po wielokrotnym przeczytaniu zacząłem zastanawiać się czy jest cos takiego jak „ślad ptaka na niebie”. Okazuje się że Google odnalazło tylko wystąpień takiego wrażenia. Często tak się określa coś bardzo ulotnego, coś jeszcze bardziej ulotne niż napisane palcem w kominie.
Jednak widziałem w miarę trwały ślad ptaka na niebie. Myślę że się domyślisz o jakiego ptaka chodzi, gdy dodam że jest to biały ślad na tle niebieskiego nieba.
Pozostaje mi tylko napisać haiku zainspirowane Twoim „żadnych śladów”.
:-D
Pozdrawiam,
Adam

emberiza pisze...

Dziękuję i cieszę się, że Cię zainspirowałam :-)

Iwona

Tania pisze...

Witaj Iwonko!
Bardzo podoba mi się to haiku. Robi takie wrażenie jak te buddyjskich mnichów, bo właśnie takie najbardziej mi się podobają.
Myślę, że nieco odpoczęłaś w ferie.
Pozdrawiam

emberiza pisze...

Dziękuję, Taniu, Twoje skojarzenie z buddyzmem jest dla mnie komplementem. A ferii niestety koniec, starałam się jak mogłam :-)

Iwona

assneg pisze...

To haiku już zapisało się w mojej pamięci. Nastrój, obraz - doskonale do mnie trafia. Przypomina mi też obraz z domu mojej Babci pokazujący bezkresne pola Ukrainy pokryte śniegiem. Namalował go mój pradziadek...

:) Agnieszka

emberiza pisze...

O, stepy Ukrainy to dopiero widok! O każdej porze roku fantastyczny.

Iwona