Witaj Iwono Czytam Twoje haiku kolejny raz i kolejny raz "splątane ślady" kojarzą mi się ze śladami kogoś podchmielonego. Próbuję widzieć w wyobraźni wiele śladów, ludzkich i zwierząt, a ginięcie ich w oddali rozumieć jako upływ czasu,ale znowu powraca ślad człowieka, któremu plączą się nogi.
Ojej, Adamie! Jestem zdziwiona jednoznacznością Twojego skojarzenia ;-)Mnie ślady pijanego człowieka przyszłyby do głowy chyba na samym końcu, ponieważ wyobrażam je sobie jako linię falistą, a nie splątaną. Prędzej krzyżujące się tropy zwierząt na śniegu, nieraz takie widziałam. Ginięcie w oddali czasu oznaczać może, że wraz z upływem czasu własnie plączą się nasze wspomnienia choćby ;-) Trudno dotrzeć do sedna.
2 komentarze:
Witaj Iwono
Czytam Twoje haiku kolejny raz i kolejny raz "splątane ślady" kojarzą mi się ze śladami kogoś podchmielonego. Próbuję widzieć w wyobraźni wiele śladów, ludzkich i zwierząt, a ginięcie ich w oddali rozumieć jako upływ czasu,ale znowu powraca ślad człowieka, któremu plączą się nogi.
Pozdrawiam,
Adam
Ojej, Adamie! Jestem zdziwiona jednoznacznością Twojego skojarzenia ;-)Mnie ślady pijanego człowieka przyszłyby do głowy chyba na samym końcu, ponieważ wyobrażam je sobie jako linię falistą, a nie splątaną. Prędzej krzyżujące się tropy zwierząt na śniegu, nieraz takie widziałam. Ginięcie w oddali czasu oznaczać może, że wraz z upływem czasu własnie plączą się nasze wspomnienia choćby ;-) Trudno dotrzeć do sedna.
Prześlij komentarz