16 wrz 2018

Małomiasteczkowo - wystawa wierszy o Biłgoraju

      Z okazji 440-lecia lokacji Biłgoraja wysypało rocznicowymi inicjatywami. Jedną z nich jest wystawa "Biłgoraj w poezji. 1578 - 2018" złożona z wierszy biłgorajskich poetów o mieście, którego historia literacka zaczęła się od lekkich rymów Ignacego Krasickiego, przejeżdżającego tędy w drodze z Warszawy do rodzinnego Dubiecka. "Opisanie podróży z Warszawy do Biłgoraja" ma formę listu poetyckiego skierowanego do  księcia Stanisława Poniatowskiego, bratanka króla Stanisława Augusta. Budową utwór nawiązuje do antycznej formy prosimetrum, z kolei właściwa dla Krasickiego postawa satyryczna w wielu miejscach przywołuje tradycję satyry menippejskiej. Bardzo szlachetne więc i osadzone w antycznej kulturze jawią się początki poetyckich wizerunków Biłgoraja. Współcześni poeci również o nim piszą. Inaczej, czasami swobodniej, czasami z większym sentymentem, a czasami w bardziej zakamuflowany sposób, nie wymieniając jego nazwy. Wybrane utwory zostały zebrane i zaprezentowane na jubileuszowej wystawie w foyer Biłgorajskiego Centrum Kultury. 
      Wernisaż odbędzie się 17 września , o godz. 17:00 w Biłgorajskim Centrum Kultury. Wśród prezentowanych autorów znaleźli się twórcy współcześni: Ewa Bordzań, Andrzej Czacharowski, Jacek Fałkiewicz, Piotr Flor, Urszula Kozioł, Halina Olszewska, Iwona Startek i Jacek Żybura. 
Będzie okazja spotkać biłgorajskich poetów, porozmawiać z nimi, poczytać i posłuchać wierszy.
       Moje dwa wiersze o Biłgoraju nie dla wszystkich może oczywiste, gdyż unikam nazywania wprost. Niemniej inspiracją ich powstania był Biłgoraj, biłgorajskie tło, zdarzenie, nastrój.

fado

na skrzydłach wieczornych ptaków
cień coraz głębszy zagląda do okien
i zmierzch przepoczwarza się w noc
gaśnie miasto w ciszę snu
tylko głos pieśniarki przemyka ulicami
jak nocny łowca smutku
na chwilę przypomina zgasłe dni
gdy z nieba sypały się sztukaterie chmur
dziś słowa płyną w ciemność
korytarze głuche toną we łzach
księżyc toczy twarz zdziwioną
jedyny słuchacz nocnej pieśni



notturno

ciemność otwarła paszczę połknęła lampy
zimno świateł pogasłych w płatkach śniegu
przedziwny furkot rozpiętych futerałów strachu
oczy otwiera coraz szerzej na niewidoczny kształt
przyczajone gdzieś zerwą się pod stukotem
gałęzie drzew nagich o szyby tłukąc staccato
nieruchomieją nogi oplątane strumieniami wiatru
strzępy reklam plakatów i nekrologów zdarte
niewidzialną dłonią w ostatnim wyścigu po ulicy
gonią czasu swojego zapomnianym śladem
groszowej monety księżycowy błysk rozpali
zmarznięte palce rąk w dziurawej kieszeni
kuliste gniazda wron w koronach parku
zasłonią gwiazdy zbyt jaskrawe dla bezdomnych
w kłębach dymu stygnących kominów
osiada miasto z bagien wyrwane wiedźmom

10 komentarzy:

Agnieszka Korzeniewska pisze...

Piękna poezja...

emberiza pisze...

Ojej, tak się cieszę :-) Muszę zapisać Twój adres ;-) I dziękuję!

Iwona

czesia pisze...

piękna inicjatywa. Gratuluję.
Dlaczego wiersze takie smutne? Rozumiem, poza tym znamienna data i tamte zdarzenia, ale dziś... życie zdobywa gruzy

emberiza pisze...

Dlaczego smutne? Po prostu takie jak wypada, gdy pisze się o nocy, fado i przeszłości ;-)

Iwona

czesia pisze...

no to dlaczego o przeszłości , nocy i fado?

emberiza pisze...

Jak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego poeta pisze to, co pisze???! Najprościej, bo to lubię :-) Niektóre rzeczy, zjawiska są bardziej niż inne inspirujące, sama wiesz przecież :-))

Iv

Stokrotka pisze...

Znam tę poezję. Przepiękna.
Gratuluję Ci talentu.

emberiza pisze...

Dziękuję :-) A Ty jakim cudem tu trafiłaś???!

Iwona

Stokrotka pisze...

Bywam tu czasami. A teraz zajrzałam od Agnieszki Laviolette, którą znam osobiście...

emberiza pisze...

Pamiętam, że ją znasz, nie miałam wpisanego jej adresu blogowego :-)

Iwona