Odkąd pamiętam, świąteczne iluminacje, w tym choinkowe światełka włączano do święta Matki Bożej Gromnicznej, czyli do drugiego lutego. Co prawda, trudno utrzymać żywą choinkę tak długo, zwłaszcza gdy nie jest to forma ukorzenionego w doniczce drzewka, ale czasami się udawało. A odkąd część ludzi przerzuciła się na choinki sztuczne, problemu być nie powinno. Tymczasem dowiaduję się, że niektórzy już powyłączali ozdoby, które zawiesili gdzieś przy domach, na balkonach, na drzewkach w ogródku. Z reguły była to cicha rywalizacja, kto piękniej ozdobi i świecenie trwało jak najdłużej. Czemu czas ten zaczyna się skracać? I kto go skraca? Nie wiem, ale miejska iluminacja świąteczna w Lublinie nadal przypomina o magicznym czasie Bożego Narodzenia aż do Święta Ofiarowania, zwyczajowo zwanego Gromniczną.
choinka nie zmieściła się w kadrze
aniołowie przy Trybunale i na deptaku rywalizują, kto głośniej zatrąbi
A tej romantycznej parze mróz niestraszny
karuzela gra i kręci się
światła nad Starym Miastem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz