Andrzeju, to moja wina. Sama tak krążyłam wokół tematu, że odeszłam za daleko. Chciałam skojarzyć proces skraplania poprzez destylację (czegokolwiek zresztą) z procesem odrzucania w pamięci z własnego życia wszystkiego, co z perspektywy czasu okazuje się nieważne, nieistotne, aby dotrzeć do sedna życia. Na to zaś nałożył mi się obraz powstawania życia na Ziemi z pierwotnej "zupy", w której pojawiły się pierwsze organizmy. Tak więc chciałam za dużo i wyszło to, co wyszło;-) to, co najważniejsze = sedno = istota rzeczy = życie = kropla
Wszystko prawda, tylko, że te 'nieistotne rzeczy' czy 'przeszkadzające uczucia', jak nazwaliby je buddyści, też mają swoją rolę i znaczenie. Chyba trzeba uważać, by nie zamienić minimalizmu w pustkę.
Ha, przecież z destylacji też coś zostaje, a służy wyodrębnieniu tego, co ważne. Tak samo z życiem - w natłoku spraw, bywa, mało istotnych gubi się to, co najważniejsze i trzeba czasami wydestylować to, co ważne :-)
8 komentarzy:
Witaj Iwonko
krążę krążę ale bez Twojej pomocy nie trafię w sedno Twoich myśli...
Andrzeju, to moja wina. Sama tak krążyłam wokół tematu, że odeszłam za daleko. Chciałam skojarzyć proces skraplania poprzez destylację (czegokolwiek zresztą) z procesem odrzucania w pamięci z własnego życia wszystkiego, co z perspektywy czasu okazuje się nieważne, nieistotne, aby dotrzeć do sedna życia. Na to zaś nałożył mi się obraz powstawania życia na Ziemi z pierwotnej "zupy", w której pojawiły się pierwsze organizmy. Tak więc chciałam za dużo i wyszło to, co wyszło;-)
to, co najważniejsze = sedno = istota rzeczy = życie = kropla
Hmmm...
Iwona
Aha. Trochę skomplikowane. Tylko dlaczego chcesz coś odrzucać z życia, destylować?
Żeby wydobyć to, co najistotniejsze. Bo w życiu codziennym rozdrabniamy się na tysiące nieistotnych zdarzeń, przejmujemy się głupotami itp. :-)
Iwona
Wszystko prawda, tylko, że te 'nieistotne rzeczy' czy 'przeszkadzające uczucia', jak nazwaliby je buddyści, też mają swoją rolę i znaczenie. Chyba trzeba uważać, by nie zamienić minimalizmu w pustkę.
Pozdrawiam.
Ha, przecież z destylacji też coś zostaje, a służy wyodrębnieniu tego, co ważne. Tak samo z życiem - w natłoku spraw, bywa, mało istotnych gubi się to, co najważniejsze i trzeba czasami wydestylować to, co ważne :-)
Iwona
Sprytne wybrnięcie :D
Przecież od początku tak uważałam, wcale się szukam sprytnego wytłumaczenia ;-)
Iv
Prześlij komentarz