6 mar 2011

Misterium muzyki

     Pianista, który będąc murowanym faworytem, wycofuje się z konkursu. Po prostu przerywa występ i wychodzi. U szczytu sławy mówi, że najchętniej w ogóle przestałby grać. Co w zamian? "Kontemplować egzystencję" - odpowiada. Innych wykonawców, pianistów w ogóle nie słucha. A więc i nie porównuje się z nikim. Uważany za jednego z najlepszych współczesnych wirtuozów fortepianu, genialny interpretator muzyki Bacha, Beethovena, a także Schumanna, wydanego na ostatniej płycie. Z okazji Roku Chopinowskiego nie zamierzał wcale grać więcej Chopina niż zwykle. Tak samo jak w Roku Mozarta wcale nie preferował geniusza z Salzburga. Żeby grać, potrzebuje impulsu wewnętrznego, a nie oficjalnie ogłoszonej rocznicy.
      Gra całym sobą, muzyka wypływa z przeżycia, z umysłu, a dłonie są tylko widzialnym końcowym efektem interpretacji. Kiedy gra - nie potrzebuje słuchaczy. Jeśli uda nam się zobaczyć to, co zwykliśmy nazywać koncertem, czujemy się jak profani podczas tajemniczego misterium. Znaleźliśmy się tu przypadkiem, dzięki cudownemu zrządzeniu losu i możemy tylko słuchać. I nie oddychać, żeby nie spłoszyć dźwięków.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Tęsknoty są dusz zjednoczeniem w oczekiwane dzieło.
Pragnienia - wolą.."
Chwytam taki stan sercem.
Czyję i rozumiem.
Pozdrawiam Cię Iwonko.hf

emberiza pisze...

Dziękuję, Haniu :-)

Iv

Tania pisze...

Iwonko!
Bardzo dobrze to ujęłaś, bo faktycznie tak jest, bez emocji nie byłoby tak pięknie zagranych utworów.

Pozdrawiam

Tania pisze...

Wracam jeszcze by Ci polecić film,
który wczoraj ponownie obejrzałam w TV Ale kino. Jest to właściwie film biograficzny z 1996r (Australia) pt."Blask", a właściwie
jest to nowela filmowa przedstawiająca historię utalentowanego pianisty, przeznaczona nie tylko dla wielbicieli Rachmaninowa. Cała ta historia jest bardzo wzruszająca.
Byłam pod wielkim wrażeniem samej gry tego wirtuoza jakim jest główny
bohater. Jest niesamowity - rola znakomicie zagrana. Jest tutaj wszystko to o czym napisałaś w blogu i jeszcze więcej bo to nie sposób opisać słowami - trzeba usłyszeć. Aż dziwne, że film stał się zapomniany. Możliwe, że będzie jeszcze powtarzany w Ale kino lub na innej stacji. Można też wypożyczyć kasetę jeśli znajdzie się czas na oglądanie.
Pozdrawiam

emberiza pisze...

Nie odbieram tego kanału. Zresztą raczej nie oglądam telewizji. Musi być interesujące, skoro tak ciekawie piszesz. Spróbuję zapamiętać tytuł, może gdzieś natrafię.

Iwona