Droga na Podlasie
Płaskie widoki z rządkami
dyń ułożonymi na polach. Przejazdy przez miasta o historycznych konotacjach:
Kock, Radzyń Podlaski, Międzyrzec Podlaski, wreszcie Biała Podlaska. W Radzyniu
z trzech stron oglądany pałac Potockich. I drugi pałac Potockich - w remoncie - w Międzyrzecu Podlaskim.
Przystanek mam jednak jeszcze dalej - pod pałacem Radziwiłłów w Białej
Podlaskiej. Ale to nie wielkie magnackie rezydencje będą celem podróży, a
skromniejsze dobra Kraszewskich.
Najpierw
rodzinny grobowiec w Wisznicach, gdzie zapalamy znicze. Na rodzinnym grobowcu
Kraszewskich. Co prawda samego Józefa Ignacego Kraszewskiego tutaj nie ma, ale
są pochowani jego krewni.
Znicz zapalamy także na osobnym grobie matki pisarza.
Tymczasem gwar się wzmaga, pstrykają smartfony i aparaty fotograficzne, operator kamery umieścił się po prawej, mając wszystkich na widoku. Sień pałacyku się zapełnia, w korytarzykach zdejmujemy płaszcze i kurtki. W salce naprzeciwko wejścia ustawiono krzesła, salę boczną zajęli aktorzy na garderobę. Zanim zacznie się widowisko oglądamy eksponaty. Przedmioty codziennego użytku pisarza: fajkę, zegarek, tabakierkę, filiżankę... Odkrywamy talenty tego niepospolitego twórcy, który nie tylko pisał, ale i malował wybornie. Podziwiamy malowane przez niego porcelanowe talerze z widokami Wołynia.
Już, już wchodzą aktorzy, rozpoczyna się
przedstawienie na poły baśniowe, na poły legendarne, ale z postacią historyczną
w centrum: "O bialskim smoku". Smok był udawany i przebrany, a
postacią historyczną był Radziwiłł "Panie Kochanku" urządzający burdy
w swoim pałacu w Białej Podlaskiej. A tak naprawdę rzecz cała opowiadała o bialskich
przekupkach, które sprzedawały jaja od koguta i niewiędnące kwiatki.
Główny
bohater całego zamieszania, czyli sam Józef Ignacy Kraszewski - w sędziwym już wieku będący, umknął do ciszy
swojego parku i przysiadł z książką na ławeczce. Zdaje się całkowicie pogrążony
w rozmyślaniach, w innym świecie. A może nasłuchuje rozmów z wnętrza pałacu,
gdzie ogłaszany jest werdykt XXXIX Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. J.
I. Kraszewskiego. Czy wśród laureatów znajdzie się ktoś, kto podejmie jego trud
i będzie kontynuował wielkie dzieło opisania ludzi, ich życia, emocji, marzeń i
rozczarowań?
Listy z daleka Nr 144 02/2024- 03/2024
2 komentarze:
Serdecznie dziękuję za Twój wyjątkowy post – był zarówno wnikliwy, jak i inspirujący.
Dziękuję! Może za bardzo wnikliwy nie jest, ale pobyt na Podlasiu na pewno może być inspirujący.
Iwona
Prześlij komentarz