Organista
z Bazyliki Bożego Ciała
Nie potrzeba wielkich rzeczy do
pokazania talentu, w wielkich bowiem
często zwyczaj i forma myśl zastępuje, a w mniejszych, oryginalniejszych,
pokazują się pomysły i smak własny.
(Józef
Ignacy Kraszewski)
Grał na największych organach w Krakowie w
Bazylice Bożego Ciała, prowadził chór, opowiadał najlepsze dowcipy i znał pięć
języków obcych. Ksiądz kanonik regularny laterański Stanisław Świś urodził się
w 1932 roku w Konstantowie, małej wiosce na Lubelszczyźnie z chałupami strzechą
krytych. Obecnie Konstantów znajduje się w powiecie janowskim, w czasach przedwojennych
i wojennych był to powiat biłgorajski.
Kanonicy laterańscy - zakon całkiem
szacowny, bo od św. Augustyna się wywodzący, którego pełna nazwa brzmi: Zakon
Kanoników Regularnych św. Augustyna Kongregacji Najświętszego Zbawiciela
Laterańskiego. Oczywiście nikt nie jest w stanie tego zapamiętać, więc w
skrócie mówi się po prostu Kanonicy Regularni. Ze względu na augustiańską regułę,
z której wyrasta zakon oraz późniejszego należącego do zakonu świętego,
Kanonicy Laterańscy na krakowskim Kazimierzu mają szczególnie dwóch patronów:
św. Augustyna oraz św. Stanisława Kazimierczyka, który tutaj w klasztorze zmarł
i został pochowany pod posadzką (w późniejszym czasie ciało przeniesiono do
renesansowego mauzoleum w ścianie bocznej świątyni). Do Krakowa zakon przybył,
obejmując w opiekę świątynię pod wezwaniem Bożego Ciała, w 1405 roku
sprowadzony przez Jagiełłę. Bazylika zaś ufundowana ok. 1340 r. przez
Kazimierza Wielkiego znajduje się we wszystkich publikacjach o zabytkach
Krakowa i jest stałym punktem turystycznych podróży. Wzniesiona w stylu gotyckim trójnawowa
świątynia, z późniejszymi barokowymi i manierystycznymi elementami wystroju
wnętrza, wywołuje wrażenie wzniosłej potęgi i zadziwia kunsztem dawnych
mistrzów.
Na uwagę zasługują organy, zaprojektowane
na 83 głosy czekają na wstawienie ostatnich trzech głosów językowych.
Ciekawostką jest rozmieszczenie głosów organowych: 62 z nich znajduje się nad
chórem, a 20 tworzy organy boczne w prezbiterium w zabytkowej barokowej szafie
organowej z 1664 r. Odległość między nimi wynosi 70 metrów, jednak można na
nich grać jednocześnie, co tworzy niepowtarzalną przestrzeń dźwiękową we wnętrzu
świątyni, można na nich grać utwory skomponowane na zasadzie echa. Przy czym
"głosy", "głosy językowe", "głosy organowe" to
nie to samo, co liczba piszczałek, bo jest
ich 5950 oraz 25 dzwonów. Na jeden głos składa się bowiem szereg
piszczałek odpowiednio uporządkowanych, najczęściej o identycznym kształcie
(konstrukcji), chociaż różnej wielkości i wydających dźwięki o wyrównanej
barwie i natężeniu. Nazwa głosu od razu sugeruje - przynajmniej organiście, bo
zapewne nie każdemu laikowi - jego brzmienie. Na przykład głos Vox Humana 8`
przypomina w niektórych rejestrach głos ludzki.
Już w 1413 roku widnieje zapis o uposażeniu organisty o imieniu Maciej, a później kolejnych aż do czasów współczesnych. Wzmianka o osobnym mieszkaniu przeznaczonym dla organisty sugeruje, że byli nimi ludzie świeccy, choć w historii funkcjonowania Zakonu Kanoników na Kazimierzu bywali także organiści będący zakonnikami, czasami jako organiści główni, czasami jako pomocniczy. I właśnie jednym z nich w latach 1977 - 1991 był kanonik regularny laterański ks. Stanisław Świś (1932 - 2003). Już w dzieciństwie, spędzonym w małej wsi na obrzeżach Lasów Janowskich, przejawiał zainteresowanie muzyką. Uczył się u wiejskich muzykantów. Pozostawił zapis ponad 80 melodii z okolic Janowa Lubelskiego spisywanych w latach czterdziestych. Są w tym starym zeszycie dwunastoletniego chłopca cudne rzeczy, nutowy zapis polek, ludowych pieśni ("Na Kujawach powiadają..."), walców, fokstrotów i kolęd. Aż się prosi, żeby to wydać. Na razie zdigitalizowany zeszyt udostępnili w Internecie krakowscy współbracia zakonni.
Muzyczny talent chłopca z przedwojennej
wioski wcale nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to zagłębie wciąż
żywej muzyki ludowej. Konstantów znajduje się bowiem na środku linii od
Godziszowa, przez Dzwolę i Kocudzę w powiecie janowskim, do Łukowej w powiecie
biłgorajskim, która wyznacza tereny o bogatej tradycji muzyki ludowej co roku
obecnej między innymi na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w
Kazimierzu Dolnym.
Z Dzwoli, obecnie gminnej miejscowości, do
której należy Konstantów, pochodzi laureat Złotej Baszty w 1997 r., skrzypek
Stanisław Głaz. Jak sam o sobie mówi, w życiu robił wiele rzeczy, był rolnikiem,
cieślą, szewcem, stolarzem, murarzem, ale zawsze też muzykantem, najpierw
kolędującym, potem grającym na klarnecie w orkiestrze dętej, ostatecznie zaś na
skrzypcach U takiego zapewne wiejskiego muzykanta, w którego sękatych dłoniach
wciąż pachnie tutejsza gleba, uczył się w dzieciństwie dwunastoletni Staszek. I
tutaj także słuchał archaicznych pieśni śpiewanych podczas wesel i pogrzebów.
Po ukończeniu seminarium i uzyskaniu święceń
kapłańskich w 1958 r. ksiądz Świś pozostał w Krakowie i tam rozpoczął studia w
Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej (obecnie Akademia Muzyczna im. Krzysztofa
Pendereckiego), z czym związane były pewne perypetie, bowiem w ówczesnych
czasach jako duchowny nie mógł swobodnie uczestniczyć w zajęciach w stroju
zakonnym, toteż otrzymał specjalne pozwolenie na używanie stroju świeckiego.
Koledzy i koleżanki na studiach nie wiedzieli, że studiuje z nimi osoba
duchowna. Ks. Świś studiował między innymi pod kierunkiem prof. Tadeusza Machla, który wykładał kompozycję i
instrumentację, natomiast pod kierunkiem prof. prof. Jana Jargonia i Franciszka
Widełki doskonalił grę na organach. Ks. Świś bardzo dobrze grał też na skrzypcach.
W 1963 roku rozpoczął się, można by rzec,
światowy etap biografii przyszłego organisty w Bazylice Bożego Ciała. Najpierw
wyjechał do Francji, gdzie przebywał w klasztorze w Beauchene, w Normandii.
Znajduje się tam Sanktuarium Matki Bożej, którym kierują Kanonicy Regularni
sprowadzeni w 1872 r. Wspólnota zakonna w Beauchene jest mała, ale
międzynarodowa. Mają stronę internetową w pięciu językach, w tym po polsku. Już
w roku następnym 1964 ks. Świś przebywa w klasztorze św. Agnieszki w Rzymie i pełni
funkcję organisty pomocniczego w Bazylice św. Agnieszki za Murami. Kolejny rok 1965 i kolejny etap
duszpasterskich peregrynacji to Birmingham w Wielkiej Brytanii, gdzie Kanonicy
Laterańscy prowadzą polską parafię wśród Polonii od zakończenia II wojny światowej,
gdy wielu Polaków pozostało za granicą. Od 1971 roku pracował w duszpasterstwie
polonijnym w Stanach Zjednoczonych. Ostatecznie do kraju powrócił w 1977 roku,
a lata spędzone za granicą owocnie wykorzystał także na doskonalenie znajomości
języków obcych, gdyż w zakonnym seminarium prowadził zajęcia z języka
angielskiego, włoskiego i łacińskiego.
W Bazylice Bożego Ciała po powrocie do kraju dał się poznać przede wszystkim jako organista pomocniczy, prowadził także chór klasztorny. Skomponował muzykę do wielu pieśni, hymnów i modlitw zakonnych, w tym hymnów do patronów Bazyliki Bożego Ciała, czyli św. św. Augustyna i Stanisława Kazimierczyka oraz hymny na nieszpory, do modlitw na Ciemne Jutrznie. W 1991 roku podjął posługę w Sanktuarium w Gietrzwałdzie, opracował i wydał zbiór pieśni maryjnych. Z przeprowadzką też jest anegdota, którą sam opowiadał, jak to pakował swoje rzeczy. Oczywiście jako zakonnik składał śluby ubóstwa, ale pasja do języków obcych, praca wykładowcy i tłumacza wymaga przecież zaplecza słowników. Toteż nazbierał ich sporo i opowiadał, jak to spakował je w "siedemnaście pudeł ubóstwa" - same słowniki. Pozostawił też w rękopisach różne utwory, m.in. preludia organowe. Podczas corocznych odwiedzin rodzinnej wioski grał na organach parafialnego kościoła w Dzwoli. Odwiedzał bliskich i przyjaciół z dzieciństwa, opowiadał anegdoty z lat posługiwania za granicą i w Krakowie. Zmarł w 2003 roku zupełnie niespodziewanie, pozostawiając wspomnienia i niewydane kompozycje religijne.
Lublin. Kultura i Społeczeństwo. Nr 3-4/ maj-sierpień 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz