a jeśli to tylko film na niebieskim ekranie Boga
a my jak Buster Keaton z kamiennie smutną twarzą
na zawsze zamknięci w celuloidowym wszechświecie
nie rozumiemy nic albo jak Charlie Chaplin
karmimy się złudzeniem że cokolwiek się zdarzy
zdołamy zapanować nad przeznaczeniem
a On się śmieje śmieje się co dnia
8 komentarzy:
Podobno Bóg się uśmiecha ( z pobłażaniem pewnie), gdy człowiek zaczyna planować swoją przyszłość.
Coś w tym jest...
Fajny wiersz, życiowy.
Pozdrawiam,
Emilia
Spotkałam taką opinię, że stworzenie człowieka i obdarowanie go wolnością samo w sobie jest przejawem Bożego poczucia humoru. Patrząc na człowieka i jego przeogromne aspiracje, nie sposób czasami powstrzymać się od śmiechu nawet nam, tym bardziej Bogu.
Dzięki, ze zatrzymałaś się nad wierszem
Pzodrawiam
Iwona
To prawda, Iwono. Tylko wolna wola i wolność dana nam przez Boga, to raczej wyraz jego miłości do nas. On nie chce nas ograniczać,
nie chce, żebyśmy byli marionetkami w jego rękach, nie manipuluje nami, jak ludzie. Sami powinniśmy wybrać, jak chcemy żyć.
Czasem widzi, że postępujemy źle, a mimo wszystko kocha. I czeka. A to bardzo pokrzepiające dla nas.
Sorry za miniwykład. Musiałam to napisać.
:)
Emilia
O, dzięki, że podzieliłaś się swoją refleksją. Całkowicie mogę się pod nia podpisać ja - jako Iwona Startek, ale niekoniecznie ja - jako autorka wiersza. Poezja - moja czy kogokolwiek innego - nie jest dla mnie wyznaniem wiary, nigdy w ten sposób nie czytam wierszy. Poezja, literatura w ogóle, to zawsze jakaś kreacja literackiej fikcji - fikcji czasami (przeważnie) o znamionach realizmu, to fakt, ale zawsze fikcji. Świat autora tekstu a świat przedstawiony w utworze to zupełnie co innego. Mogą być zbieżności, podobieństwa, zapozyczenia nawet biograficzne, czy wręcz intymne, ale poezja to nie osobisty pamiętnik. Przynajmniej dla mnie.
Ale o tym napisano już tomy analiz, i nadal je znawcy piszą i kto wie jeszcze, jak zmienią się oficjalne wykładnie poetyckości.
Pozdrawiam
Iwona
Iwono, popieram Twój tok myślenia, jeśli idzie o istotę poezji.
Powiem tak, ten wiersz sprowokował mnie do powyższych, religijnych,
intymnych refleksji, już zupełnie w oderwaniu od analizowanego przez nas wiersza.
Mam chyba anginę i trochę mało sił na rozpisywanie się:).
Pozdrawiam,
Emilia
Miało być mniej więcej tak: wiersz sprowokował mnie i zainspirował do religijnych, osobistych refleksji,
w oderwaniu od jego kluczowego przesłania i wymowy. Troszkę się pomyliłam:).
Proszę mi wybaczyć, zważywszy, że jedno moje oko jest prawie zupełnie przekrwione, o gardle nie wspomninając.
Wirus mnie męczy:(
E.
Emilio, przede wszystkim zyczę szybkiego powrotu do zdrowia.
A poza tym, to bardzo ciekawe i pozytywne, że poezja może kogos sprowokowac do przemyślen natury religijnej. Dziekuuję Ci za to, bo to oznacza, zę utwór dotyka istotnych kwestii światopoglądowych. Ja np. tak samo odebierałam ostatnie wiersze Miłosza, w których daje on wyraz swojej postawie maryjnej. Pomijając fakt, że są to świetne wiersze, nie da się ukryć, że dotykają kwestii religjnych, jego własnych i nie tylko jego, bo wielu odbiorców się pod nimi może podpisać, ja także.
Zdrówko!
Pozdrawiam
Iv
Dziękuję i życzę również zdrowia, profilaktycznie:).
Trochę panikuję, a jutro pewnie lekarz przepisze antybiotyk...
Lubię czytać o literaturze i poezji na Twoim blogu, Iwono.
Pozdrawiam raz jeszcze,
E.
Prześlij komentarz