2 sty 2010

a jeśli to tylko


a jeśli to tylko film na niebieskim ekranie Boga
a my jak Buster Keaton z kamiennie smutną twarzą
na zawsze zamknięci w celuloidowym wszechświecie
nie rozumiemy nic albo jak Charlie Chaplin
karmimy się złudzeniem że cokolwiek się zdarzy
zdołamy zapanować nad przeznaczeniem

a On się śmieje śmieje się co dnia



Aspekty. Biłgorajski Rocznik Społeczno-Kulturalny, Biłgoraj 2006
Moje ulubione wiersze. Almanach, Tarnowskie Góry 2007
Listy z Daleka, nr 71/czerwiec 2009

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Podobno Bóg się uśmiecha ( z pobłażaniem pewnie), gdy człowiek zaczyna planować swoją przyszłość.
Coś w tym jest...
Fajny wiersz, życiowy.
Pozdrawiam,
Emilia

emberiza pisze...

Spotkałam taką opinię, że stworzenie człowieka i obdarowanie go wolnością samo w sobie jest przejawem Bożego poczucia humoru. Patrząc na człowieka i jego przeogromne aspiracje, nie sposób czasami powstrzymać się od śmiechu nawet nam, tym bardziej Bogu.
Dzięki, ze zatrzymałaś się nad wierszem
Pzodrawiam
Iwona

Anonimowy pisze...

To prawda, Iwono. Tylko wolna wola i wolność dana nam przez Boga, to raczej wyraz jego miłości do nas. On nie chce nas ograniczać,
nie chce, żebyśmy byli marionetkami w jego rękach, nie manipuluje nami, jak ludzie. Sami powinniśmy wybrać, jak chcemy żyć.
Czasem widzi, że postępujemy źle, a mimo wszystko kocha. I czeka. A to bardzo pokrzepiające dla nas.
Sorry za miniwykład. Musiałam to napisać.
:)
Emilia

emberiza pisze...

O, dzięki, że podzieliłaś się swoją refleksją. Całkowicie mogę się pod nia podpisać ja - jako Iwona Startek, ale niekoniecznie ja - jako autorka wiersza. Poezja - moja czy kogokolwiek innego - nie jest dla mnie wyznaniem wiary, nigdy w ten sposób nie czytam wierszy. Poezja, literatura w ogóle, to zawsze jakaś kreacja literackiej fikcji - fikcji czasami (przeważnie) o znamionach realizmu, to fakt, ale zawsze fikcji. Świat autora tekstu a świat przedstawiony w utworze to zupełnie co innego. Mogą być zbieżności, podobieństwa, zapozyczenia nawet biograficzne, czy wręcz intymne, ale poezja to nie osobisty pamiętnik. Przynajmniej dla mnie.
Ale o tym napisano już tomy analiz, i nadal je znawcy piszą i kto wie jeszcze, jak zmienią się oficjalne wykładnie poetyckości.
Pozdrawiam
Iwona

Anonimowy pisze...

Iwono, popieram Twój tok myślenia, jeśli idzie o istotę poezji.
Powiem tak, ten wiersz sprowokował mnie do powyższych, religijnych,
intymnych refleksji, już zupełnie w oderwaniu od analizowanego przez nas wiersza.
Mam chyba anginę i trochę mało sił na rozpisywanie się:).
Pozdrawiam,
Emilia

Anonimowy pisze...

Miało być mniej więcej tak: wiersz sprowokował mnie i zainspirował do religijnych, osobistych refleksji,
w oderwaniu od jego kluczowego przesłania i wymowy. Troszkę się pomyliłam:).
Proszę mi wybaczyć, zważywszy, że jedno moje oko jest prawie zupełnie przekrwione, o gardle nie wspomninając.
Wirus mnie męczy:(

E.

emberiza pisze...

Emilio, przede wszystkim zyczę szybkiego powrotu do zdrowia.
A poza tym, to bardzo ciekawe i pozytywne, że poezja może kogos sprowokowac do przemyślen natury religijnej. Dziekuuję Ci za to, bo to oznacza, zę utwór dotyka istotnych kwestii światopoglądowych. Ja np. tak samo odebierałam ostatnie wiersze Miłosza, w których daje on wyraz swojej postawie maryjnej. Pomijając fakt, że są to świetne wiersze, nie da się ukryć, że dotykają kwestii religjnych, jego własnych i nie tylko jego, bo wielu odbiorców się pod nimi może podpisać, ja także.
Zdrówko!
Pozdrawiam
Iv

Anonimowy pisze...

Dziękuję i życzę również zdrowia, profilaktycznie:).
Trochę panikuję, a jutro pewnie lekarz przepisze antybiotyk...

Lubię czytać o literaturze i poezji na Twoim blogu, Iwono.
Pozdrawiam raz jeszcze,
E.