26 cze 2011

Brązowy Konik Morski

recepta

         polubić rzeczy martwe
         ale nie zanadto
         aby nie zażądały duszy

         poznać świat na tyle
         żeby odróżniać
         konieczność od przypadku
         a przymus od wyboru granic

         być otwartym żeby wpuścić
         najmniejsze światło
         i przezroczystym
         żeby mogło świecić dalej

         kochać kwiat paproci
         który wymyślono
         tylko po to
         żeby był baśnią

         szukać źródła
         uważnie
         żeby nie przegapić
         kropli


trzy topole

         topole już tam rosły w rzędzie
         szumiąc potrójnie
         wygodnie było siedzieć na ławce
         opierając plecy o ciepło chropawej kory
         majestatyczne korony kładły się
         splątanym cieniem
         wiosną rozścielały na ścieżce
         dywan czerwonych topolowych kotków
         jesienią sypały żółtymi liśćmi
         do suchych bukietów i na karton
         wyklejanki na lekcję przyrody
         w uczniowskim zielniku pachniał
         początek ogrodu
        
         swarliwym szpakom połyskliwie migotały
         pióra malując deseń wielobarwnej czerni
         gdy złudzenie zawiesza rozum
         w kontemplacji widzianego
         zaczyna się modlitwa 
         bezimienna jeszcze
        
         między drugą a trzecią topolą
         wiatr suszył pranie na sznurze
         wypełniał nogawki zginał rękawami
         obracał się w kołnierzykach
         z prania pod topolami
         rodził się początek wiary w niewidzialne
         i odwaga latania
         gdy szpaki opuszczając lęgowe budki
 zasiadłszy na pasach startowych gałęzi
         zakończyły swój topolowy żywot
         jesiennym odlotem

         topole zostały w rzędzie
         i nie wiem czy wiatr je powalił
         czy ludzie ścięli
         każdy początek
         miał swój ciąg dalszy
         już gdzie indziej


kiedy jesień

kiedy jesień rozpala drzewa
zdmuchując z gniazd ptaki
wrzucam do ogniska stare listy
i adresy oderwane od osób
odlatują podniebnym szlakiem
twarze jak klucze żurawi
z przestrzeni zżętych pól
powracają tęskniące źrenice
pod melancholijną leszczynę
szumiącą coraz ciszej
nie przepraszam za milczenie
pustych gniazd i ciemniejący horyzont
nie czekam już na listy
kolejny raz starłam kurz
z pocztowej skrzynki
chociaż zgubiłam do niej klucz
nie przepraszam
tak dobrze jest milczeć
w głośnych decybelach cykad
i patrzeć jak spadają liście






III nagroda - Brązowy Konik Morski - w Ogólnopolskim Konkursie Literackim o Laur Konika Morskiego w kategorii  Refleksje, marzenia, wspomnienia; Świnoujście 24 czerwca 2011

11 komentarzy:

Adam Augustin pisze...

Moje szczere gratulacje.
Wiersze piękne.
Pozdrawiam,
Adam ze Świnoujścia :)

emberiza pisze...

Dziękuję, Adamie. Chyba (?) wiedziałam, że jesteś ze Świnoujścia:-) Gdzieś już się z tym zdradziłeś :-))) Niestety, mnie tam nie było, za daleko i wciąż jestem jeszcze uwiązana w pracy papierkową robotą;-)

Iwona

emberiza pisze...

Wielkie dzięki:-)

Iwona

Eddie pisze...

Czytam jeszcze raz i mam pytanie. Skąd wiersz o topolach? Piszesz o nich ładnie a ludzie raczej tych drzew nie lubią. Wszędzie się je wycina.

Anonimowy pisze...

Bardzo ładna poezja, świeża i taka trochę chropawa powiedziałabym, surowa. Nie ma tu pieszczenia się ze światem ani czekania na lepsze jutro. Jest, jak jest i tego się trzymamy. No i motyw samotności zauważam też. Ciekawie napisane, jak zawsze.
Pozdrawiam,
Emilia

emberiza pisze...

Andrzeju, topole to drzewa z mojego dzieciństwa. Rosło ich dużo wokół miejsca, gdzie mieszkałam przez kilkanaście lat, byłam z nimi zżyta, pamiętam do dzisiaj szum ich liści. Były świadkami najbardziej zwariowanych dziecięcych zabaw:-) Topole to moje wspomnienia :-)))

Iwona

emberiza pisze...

Emilio, dziękuję,trochę tak miało być: bez sztucznego upiększania. Świat i tak jest piękny, sam w sobie, tak uważam. Samotność?... Owszem, pojawia się, ale bez rozpaczy... myślę o takim spokojnym pogodzeniu się z życiem i rzeczywistością. Dziękuję za ciekawy komentarz.

Iwona

Karol Rosiak pisze...

Czytam z przyjemnością. Brawo, Iwono.

Pozdrawiam,
Karol

emberiza pisze...

To dla mnie wielka radość mieć w Tobie czytelnika. Dziękuję, Karolu.

Iwona

Tania pisze...

Witaj Iwonko!
Moje gratulacje. Piękne wiersze,
dają wiele do myślenia.

Pozdrawiam

emberiza pisze...

Taniu, dziękuję:-)

Iwona