14 czerwca 1944 roku na Porytowym Wzgórzu nad rzeką Branew w Lasach Janowskich rozegrała się jedna z największych bitew partyzanckich II wojny światowej.
"... w szczelnie opasanym
przez Niemców kotle na Porytowym Wzgórzu znalazło się 3000 partyzantów. Obok
przeważających liczbowo oddziałów sowieckich, w okrążeniu znaleźli się
także AL-owcy i żołnierze słynnego oddziału AK „Ojca Jana”, którym podczas
akcji dowodził por. Bolesław Usow „Konar”. (...) Ciszę poranka 14
czerwca rozdarły najpierw moździerze i artyleria niemiecka. Zaraz potem
koncentrycznie zewsząd zaatakowała piechota –własowcy, Kałmucy, Ukraińcy.
Partyzanci odpowiedzieli ogniem z broni maszynowej. Po chwilowym wyciszeniu,
Niemcy podejmują atak z jeszcze większym impetem: „Strzelanina z prawa, potem środek,
potem z lewa (zanotował w swoim pamiętniku Mieczysław Ostrowski „Sęp” z
oddziału „Ojca Jana”). Oto już
od tyłu podchodzą (...). Sztab co chwilę przegrupowuje ludzi (...). A tu człowiek głodny, 3 dni marszu
o samej wodzie i papierosach z gazety (...). Sanitariuszki ugotowały po deku
mięsa i po 4 łyżki rosołu i w okopach na linii się zjadło. Prosimy Boga, aby
jak najprędzej był wieczór. Przed wieczorem nieprzyjaciel przypuścił straszne
natarcie, tak że nasz i sąsiada odcinek się załamał. Już się zdawało, że to nasz
koniec...”
Zadanie „wyrąbania” wyjścia z kotła
wzięli na siebie żołnierze „Konara”. Przewodnikiem kierunkowym został między
innymi Antoni Nowosad ps. Murzyn – leśnik, który jeszcze sprzed wojny znał
świetnie ten teren. (...)
Straty partyzantów w
bitwie na Porytowym Wzgórzu wyniosły około 120 zabitych. Niemców poległo około
600. Jeszcze większa dysproporcja bije w oczy, gdy się zestawi liczbę
walczących po obu stronach linii ognia: 3000 partyzantów przeciwko 30000
Niemców." (Lidia Kotuła: Porytowe
Wzgórze. Monografia miejsca pamięci narodowej)
Na pamiątkę tamtej bitwy co roku okoliczni mieszkańcy,
kombatanci, przedstawiciele wojska, instytucji i władz samorządowych
przyjeżdżają na rocznicowe uroczystości, aby oddać hołd poległym. Jednych
przyciąga pamięć o historii, poczucie patriotycznego obowiązku, innych chęć
usłyszenia orkiestry wojskowej, uroczysty apel poległych i salwa honorowa,
jeszcze innych żołnierska grochówka i inne atrakcje.
W tym roku, w niedzielę
12 czerwca, na leśnym wzgórzu pod neoekspresjonistycznym pomnikiem Bronisława Chromego
pogoda dopisała, orkiestra grała pięknie, a salwa była równa.
Pomnik na Porytowym Wzgórzu
Projekt - Bronisław Chromy
Wymiary:
szer. 10,2m;
wys. 15 m;
wys.postaci partyzantów - 3 m
(Foto: Lidia Kotuła)
Dopiero w zestawieniu z ludzkimi postaciami widać, jaki jest ogromny
Warta honorowa podczas uroczystości 12 czerwca
Orkiestra wojskowa wprowadza na plac delegacje ze sztandarami
Wkraczają sztandary
2 komentarze:
Iwonko!
Ładnie wygląda na zdjęciach ta uroczystość, a i na żywo zapewne było ciekawie.
Pozdrawiam
Tania
Ps. Aktualnie nie mogę w swoim blogu odpowiadać na komentarze. Zostaję za każdym razem automatycznie wylogowana. Przeglądam na razie wszystkie ustawienia i próbuję przywrócić pierwotny stan, ale nie wiem czy mi się uda. Najpierw naniosę wszystko tak jak miałam na początku i zobaczę co z tego wyjdzie.
Taniu, rozumiem, też miałam swego czasu, nie tak dawno problemy z blogiem, teraz jakoś się unormowało wszystko.
Na tej uroczystości jestem co roku, bo to niedaleko.
Iwona
Prześlij komentarz