Jesienna szaruga jest dla wytrawnych piechurów niestraszna.Oni wcale nie wędrują samotnie...kroku dotrzymuje im bowiem ten co bez butów,,chodzi''...deszcz,deszcz,deszcz. ;-)
Zgadzam się, Sebastianie, dlatego byłam jedynym piechurem dzisiaj na tych pustych chodnikach ;-) Tylko nie chciałam pisać o sobie. A buty może zachlapane, ale przezornie założyłam kalosze i mogłam już iść dokądkolwiek :-)
Aaaa, zaskoczyłam Cię? No, skoro pewni kierowcy z upodobaniem ochlapują przechodniów, to akurat wówczas, nie mając ich w pobliżu, ochlapywali tylko chodniki, ha, ha, ha!
Taniu, nie jestem za tym, aby na siłę łączyć rzeczy, które do siebie pasują, zamiast tych, które rzeczywiście wystąpiły, które zdarzyły się naprawdę. Chciałam w haiku uchwycić ten moment, że na skutek ciągłego deszczu opustoszały chodniki także w dzień, bo przechodnie się pochowali w domach i nie widzę sensu umieszczać tego w nocy, wtedy puste chodniki mają inna przyczynę.
Oczywiście, wiem, że to zapis chwili, ale jakoś trudno sobie wyobrazić, by pomimo deszczu, w dzień nie było ludzi na chodnikach z parasolami, zwłaszcza w mieście, gdzie zawsze się gdzieś spieszą, natomiast co innego nocą. To haiku może również zostać tak jak jest, jeśli nie zechcesz wprowadzić zmian.
Taniu, ja mieszkam w dość małym mieście, a poza tym była niedziela:-) Po prostu chcę się trzymać zaobserwowanej prawdy. Nie lubię zmieniać treści tylko dlatego, że jakieś utarte wyobrażenia kłócą się z tym, co widziałam. Owszem, można zmienić, ale to już nie będzie rzeczywistość, którą zaobserwowałam, a to ona ma pierwszeństwo w haiku, przynajmniej ja tak rozumiem jego ideę.
11 komentarzy:
Jesienna szaruga jest dla wytrawnych piechurów niestraszna.Oni wcale nie wędrują samotnie...kroku dotrzymuje im bowiem ten co bez butów,,chodzi''...deszcz,deszcz,deszcz. ;-)
deszcz,deszcz,deszcz
zachlapane buty
do cna
pozdrowienia z deszczowego wybrzeża Sebastian.
Zgadzam się, Sebastianie, dlatego byłam jedynym piechurem dzisiaj na tych pustych chodnikach ;-) Tylko nie chciałam pisać o sobie. A buty może zachlapane, ale przezornie założyłam kalosze i mogłam już iść dokądkolwiek :-)
Iwona
:)
myślałem, że w L3 będą okna, a tu miłe zaskoczenie
Aaaa, zaskoczyłam Cię? No, skoro pewni kierowcy z upodobaniem ochlapują przechodniów, to akurat wówczas, nie mając ich w pobliżu, ochlapywali tylko chodniki, ha, ha, ha!
Iwona
Witaj!
Proponuję w L1 - deszczowa noc,
co dobrze łączy się z pustymi chodnikami.
Pozdrawiam
Ps. Iwonko! Nie będzie Cię w
nowym tomiku haiku?
Wielka szkoda, choć nic nie wiem
i nawet się niczego nie domyślam.
Jeśli to nie tajemnica to napisz.
Taniu, nie jestem za tym, aby na siłę łączyć rzeczy, które do siebie pasują, zamiast tych, które rzeczywiście wystąpiły, które zdarzyły się naprawdę. Chciałam w haiku uchwycić ten moment, że na skutek ciągłego deszczu opustoszały chodniki także w dzień, bo przechodnie się pochowali w domach i nie widzę sensu umieszczać tego w nocy, wtedy puste chodniki mają inna przyczynę.
Iwona
W tomiku jestem, będę :-)
Oczywiście, wiem, że to zapis chwili,
ale jakoś trudno sobie wyobrazić, by
pomimo deszczu, w dzień nie było ludzi na chodnikach z parasolami,
zwłaszcza w mieście, gdzie zawsze się
gdzieś spieszą, natomiast co innego
nocą.
To haiku może również zostać tak jak jest, jeśli nie zechcesz wprowadzić
zmian.
Taniu, ja mieszkam w dość małym mieście, a poza tym była niedziela:-) Po prostu chcę się trzymać zaobserwowanej prawdy. Nie lubię zmieniać treści tylko dlatego, że jakieś utarte wyobrażenia kłócą się z tym, co widziałam. Owszem, można zmienić, ale to już nie będzie rzeczywistość, którą zaobserwowałam, a to ona ma pierwszeństwo w haiku, przynajmniej ja tak rozumiem jego ideę.
Iwona
I w takiej właśnie pustce najlepiej się spaceruje :):):) Pozdrawiam.
O, zgadzam się, żeby tylko te samochody tak nie chlapały ;-)
Iwona
Prześlij komentarz