8 paź 2019

tempus fugit

ściemnia się
niebo czerwone zamyka chmur powieki
złoty liść spada powoli z drzewa 
nad koronami przepływa klucz żurawi
klangor cichnie w oddali 
w szarości ziemi pośród dymów
ogród wykrwawia się nasturcją i szałwią
ostatnie pąki róży budzą się jeszcze
już jutro szron je zahibernuje
w srebrnych urnach 

8 komentarzy:

czesia pisze...

Bardzo ładnie mimo "zahibneruje"

emberiza pisze...

Zahibernuje :-) Tak ma być. Zastanawiałam się i zostaje. Dokładnie o znaczenie tego słowa mi chodziło :-))) Przecież to nie neologizm ;-)

Iwona

czesia pisze...

trudne fonetycznie i semantycznie, a treść taka "w szarości ziemi pośród dymów", czyli swojska, by nie powiedzieć wiejska:))

emberiza pisze...

No tak, no tak, ale czy kontrasty, sprzeczności nie są elementem języka poetyckiego? W swojski, tradycyjny świat wkracza nowoczesne myślenie i nowoczesny język.

Iwona

czesia pisze...

no tak, no tak...poezja staje się w interpretacji:))

emberiza pisze...

:-))

Anonimowy pisze...

W przyrodzie , dla Poetki, nie ma brzydkiego czasu.h

emberiza pisze...

Nie tylko dla poetki, tylko dla poezji w ogóle, dla sztuki żaden czas nie jest brzydki, każdy warty uwagi i artystycznego przetworzenia

Iv