4 lis 2009

U stóp Sienkiewicza

Czy odpoczynek u stóp Pisarza na coś zda się,
żeby tworzyć dzieła wielkie i na czasie?
Czemu wena taka nieuchwytna bywa?
Choć ją prosić, chociaż błagać - ona jak leniwa
rzeka niby płynie, niby wzbiera i zapełnia morze,
gdy tymczasem nasz poeta orze na ugorze.
Nic mu nie wychodzi poza blogiem marzeń,
przeklął go Horacy: po mnie będzie karzeł!
A ponieważ wena taka trudna do złapania,
nogi same zginają się do siadania.
Dość chodzenia i błądzenia po manowcach,
czas spocząć jesienią zanim natchnie wiosna.
Pisarz siedzi skamieniały i ja siedzę prawie
jak nieżywa, nasłuchuję co tam piszczy w trawie.
Może z tej muzyki coś nowego się wyduma
jakiś chochoł? jakaś lira? złota struna?

2 komentarze:

literatka pisze...

Iwonko
Gratuluję fajnego bloga. Świetne utwory i zdjęcia. Fajny, z poczuciem humoru wiersz wstępny, znakomity pt."przyziemność" i wonne jabłeczne haiku. I w ogóle układ podoba mi się. Często będę Cię tu odwiedzać. A przy okazji Twoich przyjaciół po piórze.
Zw słonecznym pozdrowieniem.
Halina Ewa Olszewska

emberiza pisze...

Halino, dziekuję. A nie wierzyłaś w swoje komputerowe umiejętności. Twój komentarz jednak jest! Liczę, że będziesz zaglądać stale.

Iwona